Słońce, termy i zabawa. 4. Ultramaraton do Gorących Źródeł [ZDJĘCIA]

Dla jakich celów warto przebiec 50 kilometrów? Z pewnością jednym z lepszych motywatorów może być kąpiel w solankowych basenach termalnych. Taka właśnie „marchewka” czekała już czwarty raz w sobotę 2 lutego na uczestników towarzyskiego Ultramaratonu do Gorących Źródeł. Tę biegową wycieczkę z Aleksandrowa Łódzkiego do Uniejowa organizuje Aleksandrowska Grupa Biegowa „Torfy”.

Tegoroczną nowością był start sprzed stadionu MOSiR-u im. Włodzimierza Smolarka zamiast z aleksandrowskiego rynku, co wiązało się z wydłużeniem tradycyjnej trasy o 2 km do równej pięćdziesiątki. W planie był start grupy „rekreacyjnej” o ósmej rano oraz szybszej godzinę później. Biegaczy z ambicjami na żwawsze tempo znalazło się jednak tylko trzech, przez co zdecydowana większość z prawie 50 uczestników stawiła się przed stadionem o wcześniejszej porze.

Dzięki uprzejmości koleżanek i kolegów z AGB Torfy mieliśmy zapewniony transport przepaków, a gościnność partnerów imprezy umożliwiła zorganizowanie dwóch bogato zaopatrzonych bufetów na 20 km w domu kultury w Dalikowie i 33 km w remizie strażackiej w Wilkowicach-Turze.

Temperatura na plusie z prognozą na jeszcze większe ocieplenie, pochmurno, lecz bez deszczu. Na starcie kolorowe baloniki dla trzech koleżanek – Tatiany, Tereski i Ani – świętujących okrągłe urodziny. Nie ważne, że nie w tym dniu, lecz tylko w bieżącym roku, dla takiej okazji warto je przesunąć.

Po wybiegnięciu z Aleksandrowa na bocznych drogach napotkaliśmy coraz większą ilość błota, a na niektórych leśnych i wiejskich odcinkach także gołego lodu. Czasem bieganie graniczyło z niemożliwością i trzeba było przejść do marszu. Przynajmniej słońce wyszło zza chmur i pogoda zrobiła się prawie wiosenna. Atmosfera była piknikowa, z pogaduszkami i postojami na wspólne zdjęcia.

Na bufecie w Dalikowie czekało urodzinowe ciasto wspomnianych trzech koleżanek. Był jeszcze tort, przeznaczony na metę w Uniejowie. Tutaj po 20 kilometrach zakończyłem swój bieg, z powodu kłopotów żołądkowych i jeszcze odczuwalnego zmęczenia po pokonaniu 70 km tydzień temu na Zamieci, w głębokim śniegu i – nomen omen – zamieci. To nie były zawody, więc czasem można odpuścić, tym bardziej, że dwa lata temu pokonałem tu pełen dystans. W dalszej drodze do Uniejowa skorzystałem z podwózki.

Grupa pobiegła dalej bocznymi drogami w kierunku Wilkowic-Tura, gdzie na drugim popasie znów się spotkaliśmy. Błotnych i lodowych odcinków znów im nie brakowało, więc buty nie pozostały suche, lecz słońce dalej ogrzewało.

Na uniejowskich termach pierwsi biegacze pojawili się po 15:00. Następni przybywali małymi grupkami. Dla niektórych był to pierwszy pokonany dystans ultra. Na uwagę zasługują bliźniaczki Kasia i Asia, które nigdy wcześniej nie przebiegły nawet maratonu. Nie zabrakło też komicznych momentów. Kilka osób, na których zegarkach brakowało kilkuset metrów do 50 km, pobiegło dokręcać pętelki w pobliskim parku, mimo że sprzęt niektórych innych pokazał pełny dystans...

Każdy z uczestników otrzymał artystyczny gliniany medal pomysłu biegnącego z nami projektanta i architekta Tomasza Skorupy z AGB Torfy. Warto dodać, że wcześniej Tomek zaprojektował też medale na inne towarzyskie imprezy Torfiarzy, jak wspólny bieg Szlakiem Orlich Gniazd, przebiegnięcie orginalnej trasy Rzeźnika przez połoniny, czy etapowy Bieg Granią Tatr.

Wysiłek został wynagrodzony pływaniem w ciepłym basenie i gorącą kąpielą solankową, na które zaprosili nas gospodarze term w Uniejowie. Dalszej integracji nie było końca, a niektórzy załapali się nawet na zdjęcia podwodne.

W drodze powrotnej zamówiony autokar odwiózł nas do Aleksandrowa.

– Oprócz wydłużenia dystansu do równej pięćdziesiątki, w tym roku nic się nie zmieniło – opowiadał kierujący organizacją Witek Tosik z AGB Torfy. – Formuła jest taka sama, biegniemy dla przyjemności, no i świętujemy w tym roku wyjątkowo urodziny trzech koleżanek. Wszystkiego najlepszego dla Ani, Teresy i Tatiany! Zależy nam, by osoby, które do tej pory nie biegały takich długich dystansów, mogły z nami zadebiutować w dogodnych warunkach. Podążamy całą grupą, ze wsparciem i postojami, bawiąc się bieganiem, bo o to przede wszystkim chodzi w naszych imprezach.

KW