Jeden z najlepszych polskich biegaczy górskich Bartłomiej Przedwojewski pracuje na co dzień jako zawodowy strażak. To jedna ze służb, dla których w pracy nie ma świąt. Strażacy, jak policjanci, czy lekarze, muszą być w każdej chwili gotowi do niesienia pomocy. Ci, na których wypadnie dyżur 24 grudnia, do wigilijnej kolację siadają zatem nie w gronie rodzinnym, a wśród kolegów z jednostki.
Tak właśnie w tym roku przydarzyło się czołowemu biegaczowi świata, tegorocznemu mistrzowi Europy w biegu ulicznym na 10 km. W Wigilię miał służbę w swojej Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej nr 9 we Wrocławiu. - Nasze dyżury są 24-godzinne, zacząłem pracę o 7:30 w Wigilię, a skończyłem rano w pierwszy dzień świąt – powiedział nam Bartłomiej Przedwojewski. – Takie święta z kumplami – śmieje się pochodzący z Głuchołaz sportowiec, który za nieco ponad tydzień (4 stycznia) będzie obchodził 27 urodziny.
Wigilia w straży pożarnej to w dużym stopniu dzień jak co dzień. Funkcjonariusze przychodzą do pracy, wypełniają codzienne obowiązki, szkolą się, pracują ze sprzętem. W każdej chwili są też, oczywiście, gotowi do akcji ratunkowych. Tych nie zabrakło ekipie dyżurującej w JRG-9, w której służy nasz znakomity biegacz. – Mnóstwo wyjazdów i interwencji, mieliśmy duży pożar stodoły – krótko podsumował wigilijny dyżur młodszy aspirant Bartłomiej Przedwojewski.
Wraz z kolegami przygotowali się jednak wcześniej do tego, by choć na krótko zasiąść wspólnie do wigilijnej kolacji. – Dyżur pełnimy ośmioosobową załogą, w składzie wyłącznie męskim, bo w naszej jednostce nie ma ani jednej kobiety. Z wyprzedzeniem umówiliśmy się, co kto przygotuje w domu na wigilię w jednostce.
– Mój wkład to deserek po kolacji, szarlotka przygotowana przez mamę mojej dziewczyny Patrycji. Wyręczyła mnie, bo ja na wigilijną służbę jechałem niemal prosto z treningów w Zakopanem. Wieczorem, w luźniejszej od obowiązków chwili, siadamy razem do stołu, skladamy sobie życzenia, jemy świąteczną kolację. To bardzo fajny moment tego dnia. Kolęd raczej nie śpiewamy – śmieje się najlepszy biegacz wśród strażaków.
24 wigilijne godziny nie były łatwe dla strażaków z JRG-9 we Wrocławiu. Skończyli pracę rano w pierwszy dzień świąt. Na szczęście Bartłomiej Przedwojewski nie musiał prosto z pracy jechać na zawody (a tak się czasem zdarzało). Kilka wolnych świątecznych chwil spędził z rodzin.
– To okazja, żeby wreszcie odwiedzić rodziców. Nie mam zbyt często okazji, by to zrobić, więc święta są bardzo dobrym momentem – powiedział nam młodszy aspirant Państwowej Straży Pożarnej Bartłomiej Przedwojewski, aktualny mistrz Europy strażaków w biegu ulicznym na 10 km i mistrz Polski w biegu górskim na długim dystansie.
Piotr Falkowski
zdj. fb Szymon Ławecki