Tomasz Walerowicz – czwarty zawodnik mistrzostw świata w biegu na 100 km i dwukrotny zwycięzca charytatywnego biegu Wings For Life World Run w Poznaniu zapowiedział, że kończy przygodę z bieganiem na „wyczynowym” poziomie. Cytując tekst znanej piosenki oświadczył: „Trzeba wiedziecie kiedy ze sceny zejść...
35-letni biegacz dał się poznać Polsce w 2015 roku, gdy zajął drugie miejsce w WfLWR. Rok wcześniej w Maratonie Warszawskim zajął jedenaste miejsce, z wynikime 2:29:40. Jego droga do osiągania takich wyników rozpoczęła się od zrzucenia 25 kg nadwagi. Co ciekawe, biegowe treningi wznowił po 8 latach przerwy. W młodości uprawiał m.in. biegi z przeszkodami (rekord na 3000 m z prz. - 9:22.7).
W 2016 r. zajął czwarte miejsce w MŚ na 100 km (rezultat 6:37:23). Dwukrotnie zwyciężał też w Maratonie Toruńskim, w zeszłym roku ustanawiając tam rekord życiowy 2:25:48.
Dwukrotnie wygrywał w poznańskim Wings For Life. W zeszłym roku pokonał 71,12 km i zajął dziewiąte miejsce w światowym rankingu. Nigdy nie skorzystał z możliwości startu w zagranicznej lokalizacji, co jest główną nagrodą. Na drodze zagranicznego wyjazdu stawały zobowiązania zawodowe – Tomasz jest zastępcą dyrektora w zakładzie produkującym pasze, jednym z niewielu specjalistów w uruchamianiu nowych linii produkcyjnych w tej branży w kraju – lub rodzina. Nigdy nie ukrywał, że właśnie dom i praca są dla niego ważniejsze niż bieganie.
Ze względów osobistych kończy karierę.
Po ubiegłorocznym zwycięstwie w Wings For Life World Run tak mówił na łamach naszego portalu:
- Po Wings For Life zrobiłem sobie dwa miesiące przerwy od biegania. Poświęciłem się pracy zawodowej. Uruchomiłem nowy zakład produkcyjny, którym teraz zarządzam. To jest nawet większe osiągnięcie niż zwycięstwo w Wings for Life. W swojej branży jestem doświadczonym fachowcem, dzięki temu mogę zarabiać tyle, ile bym zarabiał na bieganiu w zawodowym maratonie. Biegam natomiast dla przyjemności.
Mimo wszystko mamy nadzieję, że Tomasz Walerowicz jeszcze nie raz da osobie znać i spotkamy go na biegowych trasach. Wciąż przecież może odnosić sukcesy nie biegając na „wyczynowym” poziomie.
RZ
fot. Red Bull Content Pool