W 18-osobowej elicie 94. Maratonu Pokoju w Koszycach – jedno polskie nazwisko. Paweł Ochal, nr startowy 12. Oprócz niego prawie sami Afrykanie – Kenijczycy, Etiopczycy, jeden Erytrejczyk. I jeszcze dwaj Słowacy. To właśnie ich, Jozefa Urbana i Tibora Sahajdę, nasz maratończyk ma w niedzielę poprowadzić na czas 2:21, co stanowi minimum na przyszłoroczne ME w Berlinie.
W Koszycach miała biec, na wynik, Olga Ochal, żona Pawła. Zrezygnowała, ale organizatorzy zaproponowali pracę naszemu maratończykowi. Ma prowadzić Słowaków przez 25 kilometrów w równym tempie 3:18 min./km. Zakładany czas na półmetku 1h10'. Nie powinno być z tym żadnego problemu, w Pile nabiegałem w półmaratonie 1h06' – zapewnia Paweł Ochal. – Pytanie tylko jak dadzą radę moi podopieczni. Ich rekordy życiowe to ponad 2h22' i 2h23', muszą więc pobiec najszybciej w życiu. Rozmawiałem niedawno z jednym ze słowackich biegaczy, kręcił sceptycznie głową. Ale przed startem nie można nikogo skreślać. Oni we mnie wierzą i zrobię wszystko, żeby pomóc im osiągnąć ambitny cel - deklaruje Ochal.
Pogoda ma być bardzo dobra, 15-17 stopni Celsjusza i lekkie słońce. – Oby tylko nie wiało – ma nadzieję Paweł Ochal. Nie planuje biec jutro więcej niż podpisane w kontrakcie 25 km. Organizatorzy nie mają wprawdzie nic przeciwko temu by pozostał na trasie i jeśli dobiegłby w czołowej dziesiątce wypłacą nagrodę finansową, ale tydzień temu Polak przez 36 km prowadził elitę kobiet w Maratonie Warszawskim i jest nieco zmęczony. – Te 25 km w zupełności mi wystarczy - uśmiecha się.
Na trasie Maratonu Pokoju w Koszycach, najstarszego biegu maratońskiego w Europie, Paweł Ochal stanie po raz trzeci. W 2005 i 2006 uzyskał czas 2:19. - Przeżyłem tu dwie największe ściany w karierze - śmieje się. - Poniosły mnie młodość i brak doświadczenia, zaczynałem jak wariat, pętlę półmaratońską robiłem w 1:05. I potem umierałem - wspomina Paweł Ochal.
We wrześniu tego roku Paweł planował pierwszy raz wystartować w Krynicy-Zdroju. Chciał biec w Koral Maratonie, ostatecznie jednak rozbiło się o termin impezy. Zapowiada więc przyjazd na Festiwal Biegowy w roku przyszłym. – Festiwal Biegowy w Krynicy to bardzo fajna impreza, tyle biegów, dystanse dla każdego i mnóstwo fajnych, pozytywnych ludzi – ocenia.
Cel Pawła na Krynicę to oczywiście zwycięstwo w Koral Maratonie, ale może też rozgrzewkowo pobiegnie jeszcze coś krótszego. – Chcę zabrać do Krynicy całą ekipę biegaczy, którymi się opiekuję. Team Ochal liczy już prawie 30 osób, szybkobiegaczy-ścigaczy i ludzi, którzy biegają tylko dla zdrowia. Wszyscy byliby na pewno zachwyceni atmosferą krynickiego Festiwalu – jest przekonany Paweł Ochal.
Zapraszamy zatem, a w niedzielę – życzymy powodzenia na trasie w Koszycach!
Z Koszyc Piotr Falkowski