W najbliższą sobotę o 8:30 rano, w Wielkiej Brytanii rozpocznie się bieg ultra na dystansie 50 mil – Thames Trot Ultra 50. Impreza organizowana jest od 2008 roku i jest biegiem terenowym po wyznaczonej trasie wzdłuż Tamizy, z Oxfordu w kierunku Londynu, bez wielkich przewyższeń. Wśród uczestników imprezy będzie m.in. nasz lubelski przyjaciel, ultramaratończyk Paweł Pakuła. Poniżej kilka słów od Pawła.
Ultra dla początkujących?
Dystans niecałych 50 mil (dokładnie 47.13 mil) czyli około 80 kilometrów należy do krótszych w bardzo urozmaiconej rodzinie biegów ultradystansowych. Organizatorzy polecają Thames Trot 50 jako ultra dla początkujących, coś dobrego na pierwszy raz dla tych, którzy chcą wyjść poza dystans maratonu. W biegu startuje zwykle około 250-300 zawodników, z czego nie kończy około 10%. To także świadczy o tym, że skala trudności biegu do szczególnie wysokich nie należy. Ukończenie biegu daje 1 punkt do UTMB.
Organizatorzy
Imprezę organizuje „Go Beyond Sport” – grupa angielskich sportowców-amatorów: biegaczy, triathlonistów, trenerów oraz filantropów. Ludzie ci organizują różnego typu zawody: biegi na 10 km, półmaratony, maratony, zawody triathlonowe i biegi ultra. Działalność pro-sportowa jest dla nich także środkiem do zdobycia funduszy na działalność charytatywną. Część wpływów z opłaty startowej (47.5 funtów – zwykła opłata lub 200 funtów za „free Charity race place”) jest przeznaczana na działalność fundacji „Teach Africa” wspierającej edukację ubogich dzieci ze slumsów w Nairobi.
- dsad
- sadas
- dada
- dasdas
Trasa
Bieg zaczyna się w Oxfordzie a dokładniej w Iffley, 3 mile na południe od Oxfordu. Prowadzi następnie „Ścieżką Tamizy” wzdłuż brzegów rzeki, nadbrzeżnymi dróżkami spacerowymi i drogami dla bydła. Ścieżka tak jak rzeka biegnie najpierw przez wiejskie tereny na południowy-wschód, do miasta Reading. Potem odbija na północ, do Henley on Thames gdzie znajduje się meta.
Po drodze, w odstępach 8-9 mil rozmieszczonych jest 5 punktów kontrolnych będących równocześnie punktami odżywiania. Można na nich uzupełnić wodę, zaopatrzyć się w żel energetyczny GU, ciastka owocowe, żelki. Trzeci punkt kontrolny ma być zaopatrzony solidniej niż pozostałe. Limit czasu na pokonanie całości trasy wynosi 11 godzin.
[Nieznany obiekt]
Konkurencja
Bieg jest reklamowany jako dobre ultra dla debiutantów, ale nie znaczy to, że startują w nim tylko początkujący. Czołówka jest naprawdę mocna i szybka. Kilka razy bieg wygrał Craig Holgate, ultras z życiówką 7:04:14 na 100 km, 16 zawodnik zeszłorocznych Mistrzostw Świata w biegu na 100 km. Rok temu zrobił 80 km trasy Thames Trot w czasie 5:23:16. Szybko. Drugi zawodnik na mecie także zszedł poniżej 6 godzin.
Sicut melius potuerit
Dlaczego o tym wszystkim piszę? Gdzie Polska a gdzie Wielka Brytania? Pewnie już się wszyscy czytający domyślili, że wystartuję w tym biegu.
Do udziału w Thames Trot Ultra 50 nie namówił mnie ani ktoś, kto w nim startował ani też nie przeczytałem entuzjastycznej relacji z imprezy. Dlaczego więc Thames Trot? Dlatego, że jako nauczyciel mam ferie i wolny akurat ten jeden weekend. Tydzień przed i tydzień po już odpada, dlatego w kalendarzu imprez szukałem jakiegoś niezbyt długiego biegu ultra w okolicach 6-8 lutego, za granicą,
ale z tanim, dobrym dojazdem. Anglia gdzie funkcjonują dobre połączenia tanimi liniami lotniczymi wydawała się wyborem dosyć oczywistym. Wyjazd sportowy chciałem połączyć z wyjazdem turystycznym. Zamierzam zwiedzić Oxford, bo choć spędziłem swego czasu na wyspach kilka miesięcy to w tym sławnym mieście nigdy nie byłem.
Wróćmy do samego biegu...
Organizatorzy nakazują zabranie wyposażenia obowiązkowego w postaci latarki-czołówki, telefonu komórkowego, oraz mapy, najlepiej z kompasem. Na stronie zawodów zaklinają się, że szlak jest dobrze oznaczony, ale poczytałem trochę relacji bloggerów i sprawa wcale nie jest tak oczywista. Ludzie trochę błądzą na trasie, kręcą się tu i tam, nadkładają drogi. Także szlak, choć raczej płaski potrafi być bardzo trudny. Zdjęcia pokazują biegnących po łące zalanej przez wylaną rzekę lub po rozkopanej przez bydło, pełnej błota ścieżce.
Dużo zależy od pogody, jaka się akurat trafi. We wcześniejszych edycjach uczestnicy biegali w temperaturze dochodzącej do -10 stopni, co nieprzyzwyczajeni do mrozów Anglicy określili w późniejszym sprawozdaniu jako „pogoda syberyjska”. W tym roku najprawdopodobniej tęgich mrozów nie będzie, ale stan nasycenia szlaku błotem jest i będzie dla mnie zagadką aż do startu.
[Nieznany obiekt]
Sprzęt
Pobiegnę w butach INOV-8 X-Talon 212. Do tego zimowe skarpety neoprenowe SealSkinz. Widać na zdjęciach, że niektórzy ludzie biegają Thames Trot w spodenkach, ale ja zdecyduję się raczej na długie legginsy i dwie warstwy na górze. Waham się jeszcze, czy zabrać nerkę czy plecak biegowy. Nerka ewidentnie lżejsza, ale nie zmieszczę do niej żywności, tylko picie. Czy do punktów rozstawionych, co kilkanaście kilometrów to wystarczy? Zdecyduję prawdopodobnie dopiero przed startem.
Co chcę nabiegać? Nigdy w tym biegu nie startowałem, więc trudno mi przewidzieć, jak będzie. Jeśli złamię 7 godzin powinienem wejść do pierwszej dziesiątki. Byłoby to bardzo miłym finałem mojej zimowej eskapady. Zamierzam zacząć spokojnie. Jeśli trasa będzie w miarę twarda, równa, nadająca się do szybszego biegu będę chciał poruszać się przyzwoitym jak na ultra tempem poniżej 5 minut na kilometr. Jeśli mnie nie rozboli kolano lub Achilles to będę tak biegł ile dam radę. Jeśli natomiast coś zacznie szwankować to przejdę w trucht walcząc tylko o ukończenie lub zejdę z trasy.
W czasach króla Kazimierza Wielkiego weszły w życie statuty, które ustalały organizację polskiego wojska. Rycerstwo miało obowiązek stawienia się na wyprawę wojenną, ale z jak licznym pocztem lub z jakim uzbrojeniem – tego statuty precyzyjnie nie określały. Podawały tylko ogólnie, że rycerz miał stanąć w umówionym miejscu wyposażony sicut melius potuerit – „według najlepszych możliwości”. Jadąc na Thames Trot Ultra 50 chcę pobiec także „według najlepszych możliwości”. Na jakie miejsce i na jaki czas te możliwości wystarczyły – napiszę w relacji, po powrocie z wyjazdu.
Strona imprezy
Paweł Pakuła
fot. Wikiemedia Commons CC BY-SA 3.0