Społeczność biegających psów, które na dobre zaprzyjaźniły się z biegaczami i na stale wpisały w ścieżki różnych imprez właśnie straciła ważnego członka. Filip Bojko, właściciel Eto poinformował, że 15-letni labrador przeszedł już na drugą stronę tęczy.
„Dziś, niestety musieliśmy się pożegnać… Mieliśmy wspaniałe, wspólne życie. Byłeś naszym najlepszym kumplem”
- czytamy na facebookowym profilu psa.
Eto nie był zwykłym psem - biegaczem. Najbardziej upodobał sobie ultramaratony. Ukończył Chudego Wawrzyńca i Zimowy Utramaraton Karkonoski. Miał swój udział w przygotowaniach Darka Strychalskiego do Badwater.
Jego zamiłowanie do biegania zwróciło uwagę dziennikarzy. Był gościem w studiach telewizyjnych i bohaterem artykułów prasowych. Naszej redakcji, udzielił „wywiadu”:
Eto. Pies-komandos - biega, kręci filmy i... udziela wywiadów
O jego psich i biegowych wyczynach powstał również film, na który fundusze zebrano w internetowej zbiórce. Eto okazał się nie tylko utalentowanym biegaczem, ale radził sobie ze zdobywaniem sponsorów, łatwo zyskiwał przyjaciół i wsparcie. Ekipa towarzyszyła mu na Zamieci i na ZUKu. Założeniem filmu było pokazanie biegu z perspektywy psa, dlatego kamery były również umieszczane na uprzęży.
O tym, jak wielu miał przyjaciół wśród biegaczy świadczą komentarze pod wpisem o jego odejściu.
„Och nie, tak strasznie mi przykro! Trzymajcie się!” „Serce Pęka.” „Strasznie smutna wiadomość”, Oto najsmutniejsza wiadomość dnia”
- piszą obserwujący psie konto w mediach społecznościowych.
My także polubiliśmy Eto, patronując niektórym jego przedsięwzięciom. Był pełnoprawnym członkiem ultramaratońskiej rodziny.
IB