Under Armour Speedform Gemini [TEST]

  • Trening

Na półkach sklepów biegowych znajdziecie już Speedform Geminiświeżutkie buty marki Under Armour, przeznaczonego do codziennego treningu i okazjonalnych startów. To następca ciepło przyjętego w USA modelu Apollo, od swojego poprzednika czerpie pełnymi garściami, oferując przy tym pożądaną przez amatorów uniwersalność i komfort. Dzięki uprzejmości dystrybutora marki w Polsce – firmy MMSport.com.pl – miałem okazję przekonać się o tym osobiście. Ale po kolei.

Wygląd

Każdy z moich dotychczasowych butów biegowych miał jakiś stylistyczny feler. A to niesymetryczne malowanie podeszwy, prowokujące pytania o anisomelię, przerośnięte oznaczenia producenta czy kanarkowe sznurowanie. Speedform Gemini (z łac. bliźnięta) to ideał. Mariana i Camila Davalos butów do biegania. Kolory (do testu trafił się model błękitny), przetłoczenia, proporcje, faktura cholewki zaczerpnięta od mieszkańców oceanów, idealnie ze sobą współgrają. Stylistyczna bajka.

Waga

Speedform Gemini ważą po 310 gramów na buta (rozmiar 45). To niedużo, choć konkurencja oferuje lżejsze modele(nie zróbcie błędu zestawiając ten model ze startówkami, to zupełnie inna historia). W porównaniu z moim ostatnim strzałem wyprzedażowym – adiprene+, różnica jest już znacząca. Owszem, ten model Niemcy wyprodukowali jeszcze w czasach gdy nie licytowano się na gramy, ale nie da się uniknąć wrażenia, że sprawdzane przeze mnie Gemini są o wiele lżejsze w stosunku do konkurenta, i o wiele lżejsze niż mówi to waga. Tak na sucho jak i na stopie. Podczas biegu zupełnie nie czułem ich obecności. Sugestywny wygląd? Możliwe.

Konstrukcja

Tylna część cholewki wykonana jest z giętkiego stretchu (do skarpety, którą zaprezentował adidas w modelu boost energy mu jednak daleko). W połowie wysokości buta wzmocniono go sztywniejszym, aż wciąż giętkim silikonowym stelażem. To połączenie zapewnia idealne spasowanie buta ze stopą w jej tylnej części i rozwiewa obawy, że przy dynamicznych manewrach but się rozleci.

Miękka, silikonowa wstawka u szczytu wewnętrznej części zapiętka rodem ze świata damskiej bielizny – sprzęt UA projektowany jest w... fabryce biustonoszy – dokleja but do pięty.

Środkowa i przednia część cholewki to mesh najwyższej jakości, zapewniający spory komfort naszej stopie. Nic nie ociera, nie uwiera, bo i konstrukcja bezszwowa – to znak rozpoznawczy tego modelu. Całość wzorowo dopasowuje się do anatomii stopy, zespala się ze stopą.

But pozbawiony jest typowej wkładki (a przynajmniej jej nie widać, kroić buta nie zamierzam), bo wyściółka i cholewka zostały ze sobą zgrzane.

Język buta jest przyjemny w kontakcie ze stopą, mocny i nie podwijający się w biegu (został wyprofilowany). Skutecznie izoluje stopę od sznurowania i ew. dolegliwości z tytułu zbyt mocnego lub niepoprawnego naciągu. Wizualnie – wręcz niezauważalny, stanowiący jedność z cholewką.

Bieżnik buta ma kształt – podobnie jak poprzednik Speedform Apollo – szkieletu kostnego stopy. Pokryty jest wyrastającą z wnętrza powierzchni gumą, osadzoną na swoistym rusztowaniu i rozmieszczoną tam, gdzie najmocniej naciskamy na podłoże.

W środkowej części pięty bieżnik jest wcięty, ale podczas biegu po ulicy nie zauważyłem negatywnych efektów tego zabiegu producenta. W lekkim terenie - również.

Podeszwa buta jest względnie sztywna - od śródstopia do pięty wręcz trudna do ruszenia - acz całość daje się uginać.

Suma sumarum, but znakomicie radzi sobie z rozpraszaniem sił uderzenia pięty o podłoże i – o czym niżej – znakomicie oddaje energię.

W ostrych zakrętach Speedform Gemini kleją się do asfaltu i nie krępują ruchów stopy (nieprzyjemnego ukłucia w kostce podczas tęższego manewru tu nie uświadczymy). Problemów w biegu po mokrej nawierzchni nie stwierdziłem – but zachowuje się poprawnie, przewidywalnie. Dodatkowo wieczorem pomaga być widocznym na jezdni poprzez dwa małe odblaski, zamontowane na zapiętku i tuż pod sznurowaniem.

Drop buta to 8 mm (24 mm w stopie i 16 mm w palcach – dla mnie w sam raz). Poprzez przetłoczenie / ścięcie podeszwy z przodu buta wydaje się on jednak – ale tylko wizualnie – nieco większy.

Fakt jest taki, że już po kilkuset metrach biegu zupełnie nie zwracamy uwagi na buty i nie wracamy myślami do suchych danych, a cieszymy się dystansem, który przed nami. Bo jest czym!

Jak się w tym biega?

Speedform Gemini dedykowane są biegaczom z neutralnym przetoczeniem stopy i potrzebującym minimalnego wsparcia w tym zakresie. Mocni pronatorzy i supinatorzy powinni poszukać dla siebie innego modelu - to oficjalna sugestia producenta. Ze względu na zaniżoną numerację modelu, dystrybutor zaleca także wybierać przy zakupie rozmiar o połowę większy od standardowego. Akurat u mnie to nie okazało się potrzebne, bo pomiar długości stopy wystarczył. Ale warto o tym pamiętać przy zakupie. A co na samej stopie?

Mam nieodparte wrażenie, że but adaptuje się do tempa biegu. Wolne obroty to bardzo przyjemna poduszka pod stopami, nawet, jeśli – jak u mnie – nasze BMI dobija do krańcowej dwudziestki piątki. Szybsze tempo i zaskoczenie – but staje się bardziej precyzyjny, a przez swoją konstrukcję i materiały użyte w produkcji (tzw. charged cushioning – naładowana poduszka) zachęca do wysokiego unoszenia kolan. Oddając energię prowokuje do ciśnięcia!

Poprzez swoją konstrukcję zachęca wręcz do biegania z śródstopia. Ale pomaga też w lądowaniu na pięcie, bo właśnie ta część buta „sprężynuje” tu najmocniej (największa amortyzacja jest właśnie na tyłach buta). Sama stopa nie zapada się jednak w bucie i nie jest ściskana do wewnątrz, co jest przypadłością wielu innych modeli z wyraźnie zaznaczoną amortyzacją (niedoścignionym „wzorem” są tu nieśmiertelne ekideny 50). Amortyzacja w Speedform Gemini jest odczuwalna od pierwszych metrów i jest bardzo przyjemna w codziennym użytkowaniu. Czy to w dłuższym biegu czy krótkim treningu do poduszki, ani przez moment nie odniosłem wrażenia pływania stopy w bucie, ale też nie odczuwałem twardego podłoża na stopach. Świetny kompromis.

Buty sprawdzałem w bezpośredniej bliskości pierwszego dnia wiosny i w pierwszych tygodniach ze słońcem i wyższymi temperaturami. Wieczorami, mimo delikatnej i lekkiej konstrukcji cholewki nie czułem chłodu ani wilgoci w stopach (stosuje typowe skarpety do biegania za kilkanaście złotych), co pokazuje że to model bardzo uniwersalny. Jednocześnie nie mogę się doczekać temperatur oscylujących wokół 30 stopni Celsjusza. Haleczka, w którą obuto Speedform Gemini wydaje się być idealnym rozwiązaniem na takie warunki.

Czy warto?

Jak więc ocenić amerykańskie bliźnięta spod znaku Under Armour? To świetne buty do biegania na co dzień czy w  zawodach, znakomicie łączące komfort z szybkością i dynamiką. Pozwalające na bezstresowe i przyjemne wybieganie w pierwszy zakresie i mocne akcenty w drugim. W fartleku znakomite.

Buty są bardzo dobrze wykonane, a materiały wykorzystane w produkcji – wysokojakościowe. Nie zobaczycie tu wystającej nitki czy śladów po kleju, logo firmy trzyma się mocno na cholewce. Po ok. 150 kilometrach przebiegu wciąż wyglądają jak nowe.

Buty dla każdego? W mojej ocenie – TAK.

Doświadczeni maratończycy docenią komfort Speedform Gemini w treningu po wyczerpujących bojach w startówkach, amatorzy zaś ich wszechstronność w codziennym użytkowaniu. Wątpiący w magię biegania przekonają się ostatecznie do naszego sportu. Bo jeśli jakiś sprzęt może zachęcać do biegania, powodować pragnienie endorfin, to bliźniaki od Under Armour z pewnością się do tego grona zaliczają. Te buty wręcz prowokują do biegania - schodząc z treningu już myśli się o kolejnym! Tak było i jest u mnie. Z pewnością zostaną ze mną na dłużej, odsyłając inne modele do szafy.

Gdyby nie cena – 549 zł – Speedform Gemini to buty skrojone pod każdego ambitnego amatora. Tak pozostaje chyba ciułać grosze lub czekać na okazje. Zdecydowanie warto.

PS. Miłym dodatkiem dla nowego właściciela Speedform Gemini jest voucher na kwartalny abonament serwisu MapMyRun, który znajdziemy w pudełku z butami. W wolnej chwili przyjrzymy się bliżej temu, chyba niedocenianemu jeszcze narzędziu.


Plusy:

  • uniwersalność
  • komfort
  • precyzja wykonania
  • obłędny wygląd!
  • kwartalny abonament MapMyRun gratis

Minusy:

  • cena

GR