Biegnij Warszawo to jedna z najpopularniejszych imprez biegowych w Polsce. W niedzielę 6 października odbędzie się już po raz jedenasty. Przez 10 lat ukończyło ją 83441 biegaczy. Rekordową frekwencję bieg zanotował w roku 2013 – wtedy linię mety minęło 11856 zawodników. Od tamtej pory liczba uczestników systematycznie maleje, by podczas jubileuszowej edycji w ubiegłym roku spaść do 6704, czyli do poziomu pierwszego Biegnij Warszawo w 2009 r. (6640 biegaczy).
Wciąż jednak impreza będącą kontynuacją nike'owego Run Warsaw jest lubiana przez osoby biegające, zwłaszcza te, dla których na pierwszym miejscu nie stoi wynik sportowy i uzyskany czas, a czysta frajda biegania. Takie zresztą nastawienie prezentują też organizatorzy Biegnij Warszawo.
– Najważniejsze są dla nas nie elita i rekordy czy wyśrubowane czasy, a frekwencja. Na to stawiamy przede wszystkim, to jest nasz cel – deklaruje dyrektor Biegnij Warszawo Bogusław Mamiński. Wicemistrz Europy i świata w biegu na 3000 m z przeszkodami (1982-83) ma nadzieję, że w tym roku liczba startujących wzrośnie przynajmniej do poziomu sprzed 3 lat (nieco ponad 8 tys. biegaczy).
– Tydzień przed imprezą przekroczyliśmy 8 tysięcy zgłoszeń, a równie bardzo cieszymy się z blisko 5 tysięcy chętnych na towarzyszące biegowi „Maszeruję – Kibicuję”! To ogromne, pozytywne zaskoczenie, wzrost z niecałych 3 tysięcy przed rokiem! – cieszy się Bogusław Mamiński.
– Zależy nam bardzo na biegaczach, którzy po raz pierwszy startują w imprezie – tłumaczy. – Naszym celem jest przyciągnięcie do biegania nowych ludzi, chcemy - kolokwialnie mówiąc - „produkować” biegaczy, także dla organizatorów innych imprez. Nasz bieg zachęca do aktywności i czynnego udziału w imprezach sportowych, ma charakter bardziej towarzyski, zabawowy niż stricte sportowy, rywalizacyjny.
– Dlatego właśnie dużo serca włożyliśmy w „wysepki muzyczne”, które mają uprzyjemnić uczestnikom pokonanie 10 km. Chcemy, żeby trasa stała się biegową dyskoteką, a zawodnicy zrezygnowali z tego, czego ja nie uznaję - biegania w słuchawkach. Słuchajcie muzyki na żywo, a w tłumie biegaczy będziecie mogli nawiązać mnóstwo nowych, fajnych znajomości! – apeluje Mamiński.
Wszystko to nie znaczy jednak, że na trasie 11 Biegnij Warszawo zabraknie „ścigaczy”. Tak jest zresztą co roku. Do 2014 roku zwycięzcy BW regularnie łamali 30, a nawet 29 minut (rekord imprezy to 28:46 Etiopczyka Toli Bane z 2010 r.). W ostatnich latach „30” jednak nie pękła.
– W tym roku spodziewamy się znów biegania na krajowym poziomie – zapowiada Bogusław Mamiński. – Na starcie stanie Mariusz Giżyński, dla którego będzie to ważny sprawdzian przed maratońskim startem na igrzyskach wojskowych w Chinach, a który zjedzie do stolicy prosto ze zgrupowania wysokogórskiego w Sankt Moritz (wygrał w BW w 2015 roku i jeszcze 3 razy stał na podium – red.).
„Giża” będzie się ścigał z dwoma innymi byłymi zwycięzcami Biegnij Warszawo: Kamilem Jastrzębskim, obrońcą tytułu z 2 ostatnich lat i Yaredem Shegumo (2011).
Bardzo ciekawie zapowiada się rywalizacja o zwycięstwo wśród kobiet pomiędzy Ewą Jagielską, triumfatorką w 2017 r. i trzecią przed rokiem, która tydzień temu wygrała Bieg na Piątkę podczas Maratonu Warszawskiego oraz Dominiką Stelmach przygotowującą się do walki o olimpijskie minimum na maratonie we Frankfurcie.
W stawce będzie także Iwona Bernardelli, pięciokrotna zwyciężczyni biegu i jego rekordzistka (32:56 w 2012 r.). Trudno jednak przypuszczać, by wracająca po poważnej kontuzji i blisko półrocznej przerwie Królowa Biegnij Warszawo była tym razem w stanie rywalizować o najwyższe lokaty. Na razie podstawą treningu Iwony nie jest bieganie, a rehabilitacja i ćwiczenia wzmacniające. Dobrze będzie jednak znowu zobaczyć ją na starcie!
Wyniki mogą być dobre, bo uczestnicy Biegnij Warszawo będą rywalizowali na nowej trasie. – W drugą dekadę imprezy wchodzimy z nową, szybszą i bardzo atrakcyjną trasą – mówi dyrektor Mamiński.
– Start i meta znajdują się w tym samym miejscu, a więc na Czerniakowskiej i przy stadionie Legii na Łazienkowskiej, ale pobiegniemy m.in. przez 2 mosty: Poniatowskiego i Świętokrzyski oraz przy Stadionie Narodowym. Zaraz po starcie skręcamy w kierunku jedynego podbiegu, czyli słynnej Agrykoli na początku 2 kilometra. Następnie 2 kilometry płaskie i od „Poniatoszczaka” już tylko w dół – opowiada z uśmiechem organizator.
Początek biegu – w niedzielę 6 października jak zwykle w samo południe.
BIEGNIJ WARSZAWO - ZWYCIĘZCY 2009-2018
2009 (na mecie 6640 osób):
- Kyeva Cosmas (KEN) - 29:53
- Maria Cześnik - 36:29
2010 (na mecie 7032 osoby):
- Tola Bane (ETI) - 28:46 (rekord imprezy)
- Iwona Bernardelli - 35:14
2011 (na mecie 8479 osób):
- Yared Shegumo - 29:37
- Iwona Bernardelli - 34:36
2012 (na mecie 9781 osób):
- Radosław Kłeczek - 29:56
- Iwona Bernardelli - 32:56 (rekord imprezy)
2013 (na mecie 11856 osób):
- Michał Kaczmarek - 29:28
- Iwona Bernardelli - 33:04
2014 (na mecie 8868 osób):
- David Metto (KEN) - 28:58
- Gladys Kirotich (KEN) - 33:17
2015 (na mecie 8620 osób):
- Mariusz Giżyński - 30:20
- Katarzyna Kowalska - 34:08
2016 (na mecie 8023 osoby):
- Bartosz Nowicki - 31:21
- Iwona Bernardelli - 35:30
2017 (na mecie 7438 osób):
- Kamil Jastrzębski - 30:42
- Ewa Jagielska - 34:15
2018 (na mecie 6704 osoby):
- Kamil Jastrzębski - 30:54
- Renata Pliś - 33:55
opr. Piotr Falkowski