Z Wilsonem Kipsangiem organizatorzy biegów nie mogą się nudzić. W Tokio zapowiadał walkę o zwycięstwo, ale z powodów zdrowotnych musiał zejść z trasy. W Tokushimie najpierw miało go nie być, potem miał być, ale w roli gościa honorowego, a nie biegacza. Skończyło się na tym, że jednak pobiegł. I wygrał.
Teraz Kenijczyk jest gwiazdą półmaratonu w Göteborgu, ale jak donoszą szwedzkie media, może w nim wcale nie wystartować. Prawdopodobnie nie doszedł do siebie po niedawnej chorobie. Organizatorzy nie są więc pewni, czy zdecyduje się pobiec, a jeśli tak, to jaki będzie jego cel.
39 edycja Göteborgsvarvet odbędzie się 19 maja. Weźmie w niej udział 60 tys. biegaczy. Ponad 70 z nich będzie pochodziło z Polski. Ostatni raz Mazurka Dąbrowskiego grano na tym biegu w 1996 r. Wtedy najszybszą biegaczką okazała się Aniela Nikiel (1:14:29).
W tym roku Polaków nie ma w elicie biegu.
Organizatorzy do udziału zaprosili za to Richarda Mengicha - dwukrotnego zwycięzcę biegu i jego rekordzistę, który przed rokiem nie zdążył się zregenerować po maratonie w Paryżu i nie ukończył półmaratonu w Goteborgu.
Na starcie zobaczymy również Ibrahima Jeilana - mistrza świata z 2011 r. i wicemistrza z 2013 r. na 10 000m.
Wśród pań najszybszą zawodniczką jest Joyce Chepkirui - rekordzistka trasy, czwarta zawodniczka tegorocznego półmaratonu w Stambule, druga w Maratonie Nowojorskim w 2016r.
W biegu wystartują również: Meseret Belete Tola - nastolatka z Etiopii, zwyciężczyni marokańskiego Safi Half Marathon, Sutume Asefa - m.in. zwyciężczyni tegorocznego półmaratonu w Mediolanie i ubiegłorocznego w Yangzhou.
Tegoroczna edycja biegu będzie również areną mistrzostw Szwecji w półmaratonie, można się więc spodziewać mocnej ekipy miejscowych biegaczy.
IB