Dziś w Krostoszowicach koło Wodzisławia Śląskiego odbył się I Bieg i Nordic Walking Zakochanych. Tak naprawdę był to już dziewiąty taki bieg, ale do tej pory stanowił sposób klubowego spędzania Walentynek.
W tym roku po raz pierwszy Forma Wodzisław zaprosiła do wspólnej zabawy wszystkich chętnych. Mimo chłodu, wiatru i siąpiącego momentami deszczu, atmosfera była gorąca. Na starcie stanęło ponad stu biegaczy i kijkarzy, z których spora część startowała w parach. Były też reprezentacje rodzinne, których najmłodsi członkowie pokonywali trasę w wózkach albo objęciach rodziców.
Tym razem chodziło o dobrą zabawę a nie o wyniki i miejsca na podium. Statuetkami wyróżniono zwycięzców w kategorii open biegu i marszu, wszyscy zawodnicy natomiast otrzymali… ciepłe sportowe skarpety. Nie można więc zarzucić organizatorom mało praktycznego pakietu startowego.
Trasa o długości około 5 km została poprowadzona leśnymi ścieżkami wokół boiska Inter w Krostoszowicach. Błoto nie zraziło nikogo, nawet licznych w tym biegu debiutantów. Na metę wbiegali z uśmiechami i zdziwieniem, że tak szybko do niej dotarli. Niektórzy szacowali swój czas na dłuższy o dziesięć minut, tym większa więc była radość po przekroczeniu linii mety.
W zawodach nie obowiązywał limit czasu, podobnie jak na wszystkich imprezach organizowanych przez Formę Wodzisław. Jej prezes Zbigniew Marszałkowski zaznacza, że liczy się udział i zabawa, więc zawsze cierpliwie czeka na ostatniego uczestnika, żeby nagrodzić jego trud. Tutaj wszyscy są zwycięzcami.
Po biegu można było się posilić hot-dogiem i porozmawiać z innymi zawodnikami. Wykorzystaliśmy okazję, żeby poznać kilka biegających i maszerujących par. Państwo Ola i Adam Kotas z Rybnika „maszerują razem przez życie od 32 lat, ale tak bardziej sportowo od kilku”. Startowali wspólnie po raz trzeci. Pan Adam dodaje żartobliwie: – Jesteśmy z klubu Kotas Sport Family. To taki rodzinny klub sportowy. Mamy pięciu chłopaków i wszyscy biegają. Dzisiaj tylko jeden reprezentuje rodzinę, – uzupełnia żona – ale mamy tutaj też znajomych i przyjaciół.
Państwo Grażyna i Dariusz Podleśny są parą od lat 25, wspólnie uprawiają nordic walking od 4. – To takie wspólne maszerowanie. Dostaliśmy kijki, postanowiliśmy się ruszać. Taki rodzinny sport, i córki chodzą z nami, i rodzice. – opowiada pani Grażyna – Jak idziemy rekreacyjnie, to z całą rodziną, jak sportowo, to ze znajomymi… a jak chcemy być całkiem na sportowo, to przyjeżdżamy na zawody.
Aleksandra i Adam dobiegają do mety z uśmiechami na twarzach niczym doświadczeni w bojach zawodnicy. Są parą od czterech lat i startują pierwszy raz. W ogóle pierwszy raz! Dlaczego zatem wzięli udział w biegu? – Znajomi nas namówili – tłumaczy Aleksandra. Adam dodaje: – Jako, że to jest bieg walentynkowy, dla zakochanych, pobiegliśmy sobie razem. I dla zdrowia.
Spytani o dalsze wspólne bieganie stwierdzili: – Zobaczymy, może to będzie początek czegoś nowego. Taki pomysł na wspólne popołudnia. Oli i Adamowi życzymy, aby bieganie stało się ich wspólną pasją, podobnie jak w przypadku wielu par, które wzięły udział w dzisiejszym Biegu Zakochanych. Wspaniale było obserwować jak bardzo są zakochani w sobie nawzajem… i w bieganiu.
KM