WPIS AKTUALIZOWANY
Rodzina zidentyfikowała ciało 28-letniego biegacza odnalezionego w Tatrach.
Na ciele brak jest obrażeń, dlatego przyjmujmy, że zgon nastąpił w wyniku osłabienia organizmu, lub nagłego zachorowania. Na życzenie rodziny nie będzie przeprowadzona sekcja zwłok.
Jerzy Krzemiński wyszedł w Tatry 5 października... Niech spoczywa w pokoju.
red.
Wiele wskazuje na to, że poszukiwania zaginionego biegacza dobiegły końca. Akcja TOPR i policji była prowadzona od początku października, ale pogoda często uniemożliwiała kontynuowanie poszukiwań. Jednak za każdym razem, gdy warunki na to pozwalały, ratownicy znowu ruszali na szlaki. W zeszłym tygodniu bez rezultatu sprawdzali rejon Łysanek i Żlebu Szczerby.
„Dzisiaj korzystając z dobrej pogody oraz faktu, że wiatr halny znacznie zmniejszył pokrywę śnieżną wznowiono poszukiwania zaginionego na początku miesiąca biegacza” - napisali we wtorek ratownicy TOPR, którzy ponownie przeszukali rejon Giewontu i Czerwonych Wierchów. Kolejny raz do akcji został użyty śmigłowiec i to właśnie z jego pokładu, ratownikom udało się dostrzec ciało w okolicy Małej Łąki.
Policja jeszcze nie może potwierdzić, że rzeczywiście znaleziono zaginionego biegacza. Według Specjalisty Zespołu ds. Prewencji Kryminalnej Nieletnich i Patologii KPP w Zakopanem, Agnieszki Szopińskiej, trwają już czynności, które mają umożliwić identyfikację ciała. W drodze do Zakopanego jest już rodzina biegacza. Dzisiaj odbędą się także oględziny i zapadną kluczowe decyzje, co do ewentualnego dalszego postępowania.
Od zaginięcia Jerzego Krzemińskiego minęły już prawie 3 tygodnie. Intensywne poszukiwania prowadzone przez kilkudziesięciu ratowników TOPR, załogę śmigłowca i wspierane przez słowackich ratowników, nie przyniosły rezultatu.
Jerzego nie znalazła również mocno zaangażowana w sprawę policja. Wiadomo tylko tyle, że biegacz wyszedł z pensjonatu na trening w Tatrach i już do niego nie wrócił. Udało się namierzyć jego telefon, przyjaciele nakreślili najbardziej prawdopodobną trasę jego treningów, jednak to także nie pomogło.
IB
W najbliższą sobotę przyjaciele zaginionego organizują jego pożegnanie, w górach i w biegowych butach
„Myślimy, że Jurkowi byłoby miło, widzieć nas tam wspólnie w butach biegowych” - napisali na facebookowym wydarzeniu organizatorzy spotkania, które rozpocznie o 11:00 na parkingu przy wejściu na szlak do Doliny Filipka. Stąd chętni pobiegną lub pomaszerują na mszę do Sanktuarium Maryjnego na Wiktorówkach, a po mszy będą mogli powspominać Jerzego przy herbacie.
„Pragniemy pomodlić się za Niego w miejscu wyjątkowym, w sercu naszych Tatr. Jako, że był zakochany w górach a szczególnie w biegach górskich, zapraszamy Was serdecznie na Mszę Świętą, połączoną ze wspólnym biegiem ku Jego pamięci” - czytamy na stronie wydarzenia.
Dzień przed tym wydarzeniem, w piątek o 17:00 również odbędzie się msza w intencji zaginionego oraz innych osób, które zginęły w górach. Msza będzie miała miejsce w kościele w Zakopanem przy Chałubińskiego 30.
Szczegóły wydarzenia: TUTAJ
IB
Poszukiwania zaginionego w Tatrach biegacza nadal nie przyniosły rezultatów. W minioną niedzielę poprawiła się pogoda, ratownicy TOPR ponownie ruszyli w góry. Przeszukali nieoznakowane ścieżki, ale nie natrafili na żaden ślad zaginionego biegacza.
Od 5 października, gdy właściciel pensjonatu zaniepokoił się 2-dniową nieobecnością biegacza i rozpoczęto poszukiwania, w sprawę zaangażowało się 35 ratowników TOPR, załoga śmigłowca, ratownicy HZS i policja. To właśnie dzięki informacjom policji udało się ustalić, że telefon zaginionego przebywał gdzieś w rejonie od Kasprowego do Doliny Kościeliskiej.
Od dwóch dni ze względu na pogodę, a przede wszystkim pokrywę śnieżną, nie są prowadzone poszukiwania. Jak nam powiedział ratownik TOPR, teraz większą rolę w poszukiwaniach odgrywa policja.
Na samym początku poszukiwań zostały sprawdzone szpitale i inne placówki. Wykluczono także wersję, że biegacz mógłby po prostu nie poinformować o swoim miejscu pobytu.
- W tym momencie jesteśmy skupieni na poszukiwaniu. Cały czas dążymy do ustalenia wszelkich informacji o możliwym miejscu ewentualnego pobytu. Wykorzystujemy zarówno informacje ogólnodostępne, jak i nasze operacyjne. Sprawdzamy każdą informację, nawet taką, która wydaje się najmniej prawdopodobna. Staramy się odnaleźć świadków, ludzi, którzy widzieli tego człowieka - powiedział nam mł. asp. Krzysztof Waksmundzki, rzecznik prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Zakopanem.
Tymczasem warunki w Tatrach nadal nie są dobre do wycieczek górskich i treningów biegowych. TOPR odradza wycieczki powyżej schronisk górskich.
IB
Jak donosi TVN 24, z uwagi na grubą pokrywę śniegu ratownicy TOPR podjęli decyzję o zawieszeniu poszukiwań zaginionego biegacza.
Kilkunastu ratowników przeszukało rozległy teren Tatr Zachodnich, gdzie miał wybrać się mężczyzna. Mimo zaangażowania śmigłowca nie udało się go odnaleźć. Bardzo duży opad śniegu i zagrożenie lawinowe uniemożliwiają dalsze poszukiwania.
Więcej - TUTAJ
red.
Od 3 października trwają poszukiwania Jerzego Krzemińskiego, biegacza, który wybrał się na trening w Tatrach i zaginął. Do tej pory bezskutecznie szukało go kilkudziesięciu ratowników TOPR, których duży obszar poszukiwań skłonił do zwrócenia się o pomoc na Facebooku. Ratownicy mieli nadzieję, że publikując zdjęcia i tożsamość zaginionego, uda im się ustalić, gdzie ostatni raz go widziano i gdzie skoncentrować poszukiwania.
Niestety komentujący się nie popisali. Zamiast osób, które mogłyby podzielić się cenną wiedzą, uaktywnili się krytycy stroju biegacza, a nawet samego pomysłu biegania w górach o tej porze roku. Chociaż zdjęcia zaginionego mają jedynie pomocniczy charakter, a jego strój został opisany tylko w oparciu o założenia i prawdopodobieństwo, nie brakuje osób, dla których tematem numer jeden, stały się szorty zaginionego.
Na szczęście ratownicy nadal robią swoje, a do komentujących z brakiem wyczucia i nie na temat wystosowali jedynie prośbę o „zastanowienie się i nie ocenianie osób ratowanych”.
- Niestety nadal go nie znaleźliśmy. Dzisiaj wznowiliśmy poszukiwania z użyciem śmigłowca. Nie przyniosły rezultatu. Ciężko powiedzieć, czego się spodziewać. My jednak robimy wszystko, żeby go odnaleźć. Szukamy i się nie poddajemy - mówił nam jeden z ratowników TOPR
Tymczasem akcji poszukiwawczej nie ułatwiają warunki w górach. Od 7 października obowiązuje w nich 2 (umiarkowany) stopień zagrożenia lawinowego. Jest też dosyć zimno.
IB
Kilkudziesięciu TOPR-owców poszukuje w Tatrach biegacza z Zakopanego. W środę rano mężczyzna wyszedł na trening w góry i dotąd nie wrócił.
Dane biegacza udostępniono na facebooku:
Na razie nie wiadomo, gdzie dokładnie zaginął Jerzy. Wiadomo, że z powodu opadu śniegu warunki w Tatrach są trudne - TOPR ogłosił pierwszy stopień zagrożenia lawinowego.
red.
źródło: TOPR