9. Półmaraton Wodzisławski ciężki, „ale trasa wspaniała” [ZDJĘCIA]

  • Biegająca Polska i Świat

Niedzielny poranek w Wodzisławiu zaskoczył deszczem i chłodem. Pewnie dlatego część osób zrezygnowała ze startu w półmaratonie; ostatecznie na starcie stanęło 325 biegaczy. Zmagali się oni z aż siedmioma pętlami trasy, której metę umiejscowiono na wodzisławskim rynku. Przez cały ten czas towarzyszył im deszcz.

- Mogliby tylko zamawiać lepszą pogodę dla kibiców, to byłoby ich więcej na trasie - żartował Zenon Kuryło. Pogoda dla kibiców nie dopisała, choć dla biagaczy tak. Dzięki temu pospało się trochę życiówek. - Już kiedyś robiłem tu życiówkę i dzisiaj znowu życiówka! - cieszył się Kuryło. - Wszycy mówią, że tutaj jest ciężka trasa. I tak jest, ale przez to, że pogoda była fajna, można było pociągnąć.

- Biegam od siedmiu lat, jestem emerytowanym górnikiem kopalni Wesoła - przedstawił się nam Marek Sokołowski, który startował dzisiaj z numerem „1” jako lider Grand Prix Śląskiego Zwiąsku Gmin i Powiatów w Biegach Masowych 2015.

- Kolejny raz udało mi się wygrać Grand Prix Śląska, podobnie jak w ubiegłym roku. Wiem, że są biegacze o wiele szybsi ode mnie, ale liczyła się ilość startów. A ja zaliczyłem wszystkie biegi w cyklu. Dzisiejszy był ciężki, bo jest zimno. Ale my, biegacze, jesteśmy przyzwyczajeni. Trasa wspaniała, w środku miasta, więc sporo kibiców na trasie. Owszem, jest dużo kółek i niektórzy tego nie lubią... Ale można się przyzywczaić. Kiedyś było tu 10 pętli i też się biegało. Bo startuję tu chyba piąty raz... - opowiadał nasz rozmówca.

Na liczenie pętli niektórzy mieli niezawodne sposoby: - Kółka mi się nie myliły, bo pamiętałem, kiedy będę jadł. Jadłem co drugie kółko, a że była nieparzysta liczba, to wiedziałem, kiedy koniec. Na drugim kółku żel, na czwartym i na szóstym... a potem już trzeba było kończyć, bo żeli nie miałem - tłumaczył Zenon Kuryło.

Paulina Owczarczyk natomiast w Wodzisławiu zaliczyła swój półmaratoński debiut. - Powiem szczerze, że bardzo nie lubię podbiegów - przyznała na mecie. - A tu było ich aż siedem. Ale wybrałam ten bieg, bo miałam w tym tygodniu urodziny i postanowiłam sobie zrobić taki prezent... Było trudno, na górze strasznie wiało, ale adrenalina zadziałała i dałam radę. Jestem bardzo zadowolona z wyniku, bo myślałam, że pobiegnę dłużej.

Organizatorzy mimo deszczu, czekali na mecie na wszystkich uczestników. Nawet tych, którzy przekroczyli limit czasu o kilkanaście minut. Wyjątkowo szybko odbyła się dekoracja zwycięzców oraz losowanie nagród. W półmaratonie zwyciężył Paweł Olijnyk z Ukrainy, który przekroczył metę z czasem 1:08:09. Najszybszy z Polaków stanął na trzecim stopniu podium - był to Zbigniew Kalinowski (1:12:19).

Zwyciężczynią została Ukrainka Oksana Ugrmnechuk (1:23:27) a najszybsza Polka, Ewa Kucharska wbiegła na metę jako druga kobieta z czasem 1:26:03.

Pełne wyniki w naszym KALENDARZU IMPREZ.

KM