Szary, bury poranek nie zachęcał do wychodzenia z domu. Pewnie wielu w nich zostało. Nie dotyczy to jednak fanów Augusta Jakubika i Panewnickiego Biegu Dzika. - Nie ma złej pogody, są tylko słabe charaktery, ale dzisiaj z nami, są tylko mocne - przywitał zawodników organizator.
Punktualnie o 11:00 i o 11:05 wystartowali odpowiednio biegacze i kijkarze. Na trasę wyruszylo w sumie ok. 500 osób. Jedni chcieli zaliczyć symbolicznie tylko jedno okrążenie, inni aż cztery, czyli dystans bliski półmaratonu.
My tym razem na "Dziku" wystąpiliśmy tylko w roli fotoreprtera. Dzięki temu mogliśmy przypatrzeć się startującym, porozmawiać ze znajomymi i pokibicować uczestnikom. Pierwszy raz udało nam się zauważyć, że wśród startujących jest naprawdę sporo dzieci, zarówno tych całkiem małych jak i nieco starszych.
- Biegam bo moja mam biega - uśmiechała się mała Julia
- Dzisiaj Ala miała zły sen i nie ma humoru dlatego zamiast biegać maszeruje obok mnie - powiedziała nam babcia Ola, startująca na kijach.
Zauważyliśmy też, że jedna z dziewczynek płacze. Na pytanie co się stało usłyszeliśmy:
- Od rana bolała ją głowa, jednak uparła się by wystartować, niestety źle się czuje - powiedziała nam mama małej biegaczki.
Porozmawialiśmy także z Piotrkiem Konopką i zwycięzcą dzisiejszego biegu Rafałem Urlikiem. Piotrek i Rafał to przyjaciele z dawnych lat, których drogi ponownie zeszły się w Panewnickich Lasach.
- 4 lata liceum, I spotkanie po latach na Dziku, fajna historia... zaczął Pan Piotr.
- 4 lata przyjaźni w liceum. Potem jak to bywa, po maturze na trochę nasze drogi się rozeszły. Udało mi się jeszcze wyciągnąć Rafała na parapetowe, zaraz po ślubie. Potem spotkaliśmy się dopiero po ponad 5 latach, na Dziku właśnie. Dopingujemy się wzajemnie kiedy mnie dubluje. Nieszczęście dubluje mnie coraz dalej na trasie, co przy okazji bardzo mnie cieszy - dodał na zakończenie Pan Piotr.
Bieganie łączy ludzi i pokolenia. Z pewnością wiele jest podobnych historii jak Pana Piotra i Rafała. Być może na kolejnym Biegu Dzika uda nam się poznać kolejną!
KK