Na warszawskim Ursynowie rozegrano dziś ostatni etap Grand Prix Warszawy. W decydującym biegu najlepiej spisali się liderzy cyklu - Artur Jabłoński i Sylwia Bondara.
Ósmemu, a zarazem ostatniemu z biegów Grand Prix Warszawy w sezonie 2016 towarzyszył wiatr. Jesień pokazała biegaczom także swoje chłodniejsze oblicze. Biegano tradycyjnie na 10 km, a trasa na terenie Lasu Kabackiego.
Przed biegiem lider klasyfikacji Grand Prix Warszawy - Artur Jabłoński - miał na koncie pięć wygranych biegów. Dwa razy opuścił też start. Absencja w sobotnich zmaganiach spowodowałaby, że nie zostałby nawet sklasyfikowany (trzeba zaliczyć co najmniej 6 z 8 imprez). Artur nie tylko dopełnił formalności - choć jak przeczytacie poniżej, z przygodami - ale i zwyciężył finałowy bieg z czasem 34:32.
Na metę wszedł spokojnie, wręcz majestatycznie, celebrując wygraną. Przed samą linią mety zrobił jeszcze kilka pompek. – Nie liczyłem tych pompek (śmiech). Często na biegach widzę taką grupę, która robi pompki (Smashing Pąpkins – red.), więc pomyślałem że ja też zrobię kilka. Nie wiem czy to jest poważne czy nie, to był impuls. Może jakieś endorfiny się wydzieliły – opowiadał na mecie trener grupy Dream Run, dwukrotny zwycięzca festiwalowego Biegu 7 Dolin 64 km.
– Muszę przyznać, że to było najłatwiejsze zwycięstwo podczas tegorocznego cyklu. Bieg był bardzo treningowy. Jestem w trakcie roztrenowania, ale sądziłem, że zmęczę się biegnąc z Sebastianem Polakiem. Niestety „Słonika” zabrakło drugie Sebastian wystartował w Półmaratonie Kampinowskim gdzie zajął 2 miejsce z czasem 1:12:38 - red). Biegłem więc na szóstym miejscu, rozmawiałem z innymi. Dopiero na 6. kilometrze doszedłem do prowadzącego Roberta Zająca i Michała Łukaszuka. Po dwóch km objąłem prowadzenie – relacjonował Jabłoński. Największe problemy miał ...przed startem
– Miałem chwilę niepokoju, gdy mój pociąg zatrzymał przed stacją Warszawa Wschodnia. Jechałem tu „na styk” i mógł się sprawdzić czarny scenariusz, w którym nie dojeżdżam na zawody. Na szczęście ruszyliśmy i odetchnąłem z ulgą.... – dodał zwycięzca Grand Prix.
Wśród pań bieg zwyciężyła Sylwia Bondara z czasem 43:20. W tym sezonie wygrywała na Kabatach trzy razy, choć zdarzały się też zawody, gdy stawała tuż za podium. Ponieważ część rywalek pojawiało się tu tylko na jeden start i nie były brane pod uwagę w ostatecznym rozrachunku, biegaczka grupy JacekBiega Running Team może się cieszyć z obrony tytułu.
– Zwyciężyłam dzięki konsekwencji. Wygrałam pierwszy bieg w ramach Grand Prix, później trzeci. Potem na starcie zaczęły pojawiać zawodniczki lepsze ode mnie, ale Ja robiłam wszystko, żeby utrzymać wysokie miejsce w klasyfikacji. Oczywiście gdyby rywalki startowały we wszystkich biegach, to pewnie miałabym problem z wygraną. Ale to oczywiście przypuszczenia. Cieszę się, że udało mi się dziś zwyciężyć i podkreślić wygraną w klasyfikacji końcowej. Udział w tym cyklu to był dla mnie dobry trening, te starty z pewnością zaprocentują – mówiła Sylwia Bondara.
Pełne wyniki: TUTAJ
– Co do dzisiejszego startu. Nie ukrywam, że wolę biegać jak jest ciepło. Gdy jest chłodno, muszę się długo rozgrzewać. Starałam się jednak kontrolować tempo, bo w niedzielę startuję w Warce – dodała triumfatorka stołecznego cyklu.
Podsumowując 28. sezon Grand Prix Warszawy organizatorzy podkreślali zadowolenie, że cyklowi przybywa uczestników.
– Frekwencja jest na stałym poziomie ok. 300 osób, ale mamy też sporo nowych twarzy. Biegacze mają coraz większy wybór i to cieszy to, że decydują się na start właśnie u nas. Jest tu miła atmosfera, można spotkać wielu dobrych biegaczy. W tym roku mieliśmy szczęście do pogody, bo nawet teraz, pomimo chłodnego wiatru, nie pada deszcz – oceniała Alina Sakwa, koordynatorka cyklu. – Myślami jestem już przy kolejnej edycji. Większych zmian nie będzie. Rozpoczniemy już 4 lutego – zapowiedziała
Ceremonia wręczenia nagród uczestnikom i podsumowanie cyklu odbędzie się 26 listopada w Urzędzie Dzielnicy Ursynów.
Wyniki
Mężczyźni:
1. Artur Jabłoński
2. Robert Zając
3. Michał Łukaszuk
Kobiety
1. Sylwia Bondara
2. Marzena Sadowska
3. Izabela Pododemska-Zabdyr
Pełne wyniki – wkrótce.
RZ