Przebiegł 15 km, po drodze uratował komuś życie, a na koniec oświadczył się partnerce. Choć brzmi to jak scenariusz filmu akcji, to jednak przebieg zdarzeń napisało życie. Bohaterem był amerykański sierżant o swojsko brzmiącym nazwisku - Mike Nowacki.
Miejsce akcji – Chicago, czas – początek listopada. W barwnym tłumie uczestników Allstate Hot Chocolate Run wyróżnia się ubrany w mundur i specjalną kuloodporną kamizelkę. Biegnie w stroju jednostki specjalnej SWAT, w której pełni służbę. Pełen rynsztunek waży ponad 20 kg. Nie jest to więc zwykły strój biegacza.
W głowie sierżanta Mike Nowackiego narodziła się chęć pobiegnięcia w takim mundurze i zebrania funduszy na cele charytatywne. Przy okazji postanowił też oświadczyć się wybrance. Pierścionek czekał w jednej z kieszeni.
Wszystko przebiega zgodnie z planem, ale około 200 m przed metą następuje zwrot akcji tzw. suspens. Policjant słyszy jakieś okrzyki, ktoś woła lekarza. Rusza więc do akcji bez czekania na rozkazy. Okazuje się, że jeden z uczestników maratonu doznał zawału. Policjant przystępuje do udzielania pierwszej pomocy.
Poszkodowana kobieta szybka została zabrana do szpitala. Jak się później okazało błyskawiczna reakcja funkcjonariusza uratowała biegaczce życie. Nowacki pobiegł dalej i w głowie miał już tylko myśl o oświadczynach. Co powie wybranka, którą jest policjantka - Erin Gubala, co brzmi równie znajomo. Oboje pełnią służbę w Chicago.
Policjant pokonał dystans w 2:00:46. Za metą przyklęknął na jedno kolano, zupełnie jak w filmach. Ona powiedziała tak. A my życzymy, by żyli długo i szczęśliwie.
RZ/ fot. Chicago Police Department (facebook)