Małżeński triumf w Paryżu. Katarzyna Kowalska z minimum na MŚ!

Paul Lonyangata i jego żona Purity Rionoripo triumfowali na mecie 41. Marathon de Paris!

Kenijczyk na ucieczkę od 5-osobowej grupy liderów zdecydował się 6 km przed metą. Zaskoczył tym faworyta imprezy Stephena Cheboguta. Lonyangata, zwycięzca m.in. maratonu w Szanghaju w 2015 r. dosłownie wyrwał do przodu, znajdując w sobie nowe pokłady sił.

Od tamtego momentu Lonyangata już nie biegł według wskazań zegarka. Tempo dostosowywał do tego, co widział za plecami. Przez jakiś czas zagrażał mu Yitayal Atnafu, który podjął wyzwanie ścigania lidera, jednak nie wytrzymał narzuconego tempa i wycofał się z pościgu.

Paul Lonyangata przekroczył linię mety jako pierwszy z czasem 2:06:10, wyprzedzając Stephena Cheboguta (2:06:56) i Solomona Yego (2:07:13) - Czuję się wspaniale. Moim celem było zwycięstwo i zrealizowałem ten cel - mówił Lonyangata, który na mecie czekał na swoją żonę.

Purity Rionoripo przewodziła stawce pań, ale grupa liderek długo składała się z 5 biegaczek. Stawka zaczęła się rozciągać dopiero 3 km przed metą, a Rionoripo rozpoczęła swój finisz kilometr później. Niewiele brakowało, żeby na tym etapie pożegnała się z myślą o zwycięstwie. Kenijka potknęła się, gubiąc na chwilę rytm. Podtrzymana przez jednego z biegaczy, zdołała się szybko pozbierać i utrzymała pozycję liderki.

Metę przekroczyła z czasem 2:20:55 ustanawiając nowy rekord trasy. Agnes Barsosio miała do niej 4 sekundy straty. Trzecie miejsce zajęła Flomena Cheyech (2:21:22).

Katarzyna Kowalska, która w Paryżu biegła po raz pierwszy, w swoim szóstym maratonie w karierze (czwartym ukończonym) zajęła siódme miejsce z czasem 2:30:24. Była najlepszą z Europejek. Tym samym uzyskała minimum na sierpniowe MIstrzostwa Świata w Lekkiej Atletyce, które odbędą się w Londynie (wskaźnik PZLA wynosi 2:30:45).

Wśród wózków lekkoatletycznych David Weir nie miał sobie równych. Zawodnik, który od dłuższego czasu poszukiwał sposobu na powrót do formy, a po kłótni z trenerem i nieudanym starcie na paraolimpiadzie rozważał emeryturę, nie zrezygnował jednak z maratonów i z czasem 1:29:25 odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w Paryżu.

- To był mój pierwszy start po Rio i to zwycięstwo może być dobrym prognostykiem przed maratonem w Londynie - mówił Weir na mecie.

Wyniki – TUTAJ

IB