Ok. 300 km od Limy, na pustyni Ica, ruszył dzisiaj pierwszy etap Marathon des Sables Peru. Jego 391 uczestników ma przed sobą 250 km do pokonania w 6 etapów.
Ten pierwszy, który muszą ukończyć w z limitem czasu 10 godzin i 30 minut, liczy sobie 37 km. Najdłuższy, przewidziany na czwarty dzień zmagań – 68 km. Zasady są takie same jak w siostrzanej, marokańskiej edycji biegu. Ten sam pozostaje organizator, a nawet powtarzają się nazwiska niektórych uczestników.
Z dala od Sahary, swoich sił na peruwiańskiej pustyni postanowił spróbować Rachid El Morabity. W Maroku zwyciężał już pięciokrotnie. Do Peru przyjechał ze swoim bratem - Mohamedem El Morabity.
W stawce nie brakuje biegaczy trailowych. Na starcie stanął m.in. Gediminas Grinius - zwycięzca całego cyklu Ultra-Trail World Tour w 2016 r., który ma niewielkie doświadczenie w biegach pustynnych. Podobnie jak Julien Chorier, który w tym roku kończył Lavaredo Ultra Trail i Hong Kong 100 w pierwszej dziesiątce. Na koncie ma także zwycięstwa w Iterlac Trail (80km) czy MIUT.
Rodak Choriera - Eric Clavery, wygrał niedawno 167-kilometrowy Grand to Grand Ultra, w zeszłym roku zmagania w marokańskiej wersji Maratonu Piasków ukończył na piątym miejscu.
Mocnym pretendentem do podium może okazać się również Peruwiańczyk Remigio Huaman Quispe, który wygrał Półmaraton Piasków Fuerteventura, a pełną trasę marokańskiego biegu ukończył na piątym miejscu. Tego biegacza znają dobrze kibice Wings for Life World Run – w 2015 r. finiszował tam na trzecim miejscu globalnie.
Wśród pań faworytką jest Nathalie Mauclair, trzecia zawodniczka tegorocznego Hardrock 100. W Maroku dwukrotnie była druga.
Na liście startowej jest również zawodniczka z Polski. Patrycja Matuszak, wiosną startowała w Maratonie Piasków na Saharze. Z czasem 45:07:16 zajęła tam 65 wśród pań.
Bieg zakończy się 6 grudnia, najkrótszym 20-kilometrowym etapem.
Zmagania biegaczy można śledzić TUTAJ.
IB