Etapem o długości 11,91 km, pokonanym w towarzystwie sporej grupy biegaczy Francuz Serge Girard zakończył swój bieg dookoła świata. W trasie spędził 433 dni i 3 godziny.
W sobotę 9 kwietnia Girard dobiegł na plac Trocadero w Paryżu. Z tego miejsca 1 stycznia 2016 wyruszył w swoją biegową podróż dookoła planety. Zwiedził 4 kontynenty. Biegł w 18-stopniowym mrozie i w męczącym upale, który w krytycznym momencie wynosił nawet 54 stopnie Celsjusza.
Francuz został także zatrzymany przez policję, uciekał przed dzikimi zwierzętami, spotkał na swojej ścieżce krokodyla, walczył z brakiem wi-fi w amerykańskich hotelach, narażał się amerykańskim kierowcom nieprzyzwyczajonym do widoku biegaczy na szosach i straszył krwawiącymi otarciami po upadkach. Ale projekt zakończył się bez większych kontuzji.
W USA napotkał sporo trudności, ale też tam pokonał kilka kamieni milowych swojej wyprawy. 10 tys. km padło w Waszyngtonie. Największe zmęczenie przyszło w Australii, a najbardziej zachwyciła go daleka północ w Kanadzie.
63-letni Girard przebiegł 26 234 km i wygląda na to, że zrobił to najszybciej na świecie. Przed nim podobnego wyzwania w 2013 r. podjął się Australijczyk Tom Denniss, który trasę z Sydney do Sydney wynoszącą 26 232 km pokonał 622 dni. Rekord Girarda na razie jest nieoficjalny i niepotwierdzony, ale różnica niemal 200 dni jest znacząca.
Girard od 20 lat przemierza świat w części lub całości na biegowo. Od ostatniego wyczynu nie minął jeszcze tydzień, ponad rok nie było go w domu, a mimo to nie myśli o odpoczynku. Po głowie chodzi mu teraz Antarktyda.
IB
WYJAŚNIENIE
W sprawie Piotra Kuryło.
Piotr Kuryło również biegł dookoła świata i osiągnął cel, ale wg. innej trasy i innych, własnych zasad. Tego typu biegi nie mają ustalonej trasy, by je z sobą porównywać. W 2014 r. powstało World Runner Associaciation, które zatwierdza takie rekordy. Aby rekord był ważny, przyjmuje się, że bieg musi się zaczynać i kończyć w tym samym miejscu, a jego trasa musi wynosić 26 tys km, prowadzić przez co najmniej 4 kontynenty, z czego co najmniej 1000 km musi prowadzić wybrzeżem. Przede wszystkim jednak musi to być bieg i marsz.
Piotr Kuryło w 2010r. dokonał wielkiej rzeczy, ale Girard chciał być najszybszym, który pokonania glob według powyższych zasad, natomiast Kuryło pokonał 20 tys km (o 6 000 mniej niż założenia) i częściowo zrobił to kajakiem. Nie biegł też przez 4 kontynenty. Celem Piotra nie był rekord świata, on podjął się "Biegu dla Pokoju" i nie musiał spełniać żadnych warunków. Obaj panowie dokonali czegoś niesamowitego. Zrobili to w innym celu, na innych zasadach. Obaj zasługują na podziw, ale startowali w różnych biegach dookoła świata.
IB