Tegoroczne edycja słynnego UTMB okazała się dla 2537 biegaczy dużym wyzwaniem. Pogoda ich nie rozpieszczała. Dla bezpieczeństwa, jeszcze przed startem została nieznacznie zmodyfikowana trasa, tak by uniknąć wysoko położonych miejsc. W niższych partiach gór też nie było komfortowo. Padał deszcz, chwilami śnieg, a temperatura sięgnęła nawet 2 stopni na minusie. Do tego dochodził wiatr i mgła.
W tych warunkach walczyli ze sobą najlepsi górscy biegacze na świecie. Początkowo prowadzenie objął Jim Walmsley. Za nim bieg Francois D’Haene, a na trzecim miejscu zmierzał do mety Kilian Jornet. Taka kolejność utrzymywała się do 78. kilometra. Wtedy Walmsley, zwycięzca tegorocznej Tarawera Ultra, zaczął mieć problemy ze stopą. Stracił prowadzenie na rzecz D’Haene’a ale wciąż miał przewagę nad Jornetem. Do punktu kontrolnego na 109-kilometrze przybiegł na drugim miejscu, ale opuścił go, jako trzeci zawodnik.
W tym czasie Tollefson, który przed rokiem był trzeci na mecie UTMB, zaczął odrabiać straty do czołówki i zajmował czwartą pozycję. Był w formie, a jego rodak Wamsley nie czuł się najlepiej. Utrata trzeciego miejsca była już tylko kwestią czasu.
Na pozycji prowadzącego już nic się nie zmieniło i z czasem 19:01:32 Francois D’Haene po raz drugi triumfował w Chamonix.
Na drugim miejscu utrzymał się Kilian Jornet, który był witany na mecie równie entuzjastycznie, co Francuz. Uzyskał wynik 19:16:38.
Podium dopełnił Tim Tollefson (19:53:00).
Jim Wamsley zajął ostatecznie piąte miejsce. Po drodze wyprzedził go jeszcze Xavier Thevenard, który ma swoim koncie ma zwycięstwa w każdym z indywidualnych biegów UTMB.
Ósme miejsce zajął Gedimina Grinius - 21:24:19.
AKTUALIZACJA
Pierwsza kobieta przybiegła do Chamonix po 25 godzinach 46 minutach i 43 sekundach. Nuria Picas, która dwukrotnie kończyła UTMB na drugim miejscu, była jedną z faworytek biegu. Prowadzenie objęła już na początku biegu i ani przez chwilę jej pozycja nie była zagrożona. Walka o pozycje toczyła się za jej plecami, chociaż po tym jak rano w sobotę po nocy z nienajlepszym samopoczuciem, z trasy zeszła Caroline Chaverot, czołówka nie zmieniła się do samej mety.
Nuria Picas pomimo jeszcze niedawnych problemów zdrowotnych, odniosła swoje pierwsze zwycięstwo w UTMB. Za nią, ze stratą zaledwie 2 minut i 35 sekund do Chamonix przybiegła Andrea Huser, która drugi rok z rzędu zakończyła zmagania na drugim miejscu.
Podium uzupełniła Christelle Bard. Przed rokiem Francuzka była trzecia w TDS, 2 lata temu na 4 miejscu ukończyła CCC. Teraz została trzecią zawodniczką UTMB z czasem 26:39:03.
W międzyczasie, nieco w cieniu UTMB linię mety przekraczają również drużyny, które w trudnych warunkach pokonały prawie 300 km PTL. Jako pierwsi w Chamonix zameldowali się: Nicolas Lehmann i Nicolas Cerisier, czyli francuski team Autourdutrail.
Pierwszy z Polaków na metę dotarł Piotr Choroś. Zajął 63. miejsce z czasem 27:22:51. To trzeci najlepszy czas Polaka w imprezie - w 2015 r. Piotr Hercog nabiegał 24:10:54.
Wyniki Polaków:
Wyniki pełne: TUTAJ
IB