Zagadkowe zgony w Rosyjskiej Agencji Antydopingowej

Rosję wstrząsnęła seria niespodziewanych zgonów byłych działaczy odpowiedzialnych za walkę z dopingiem. Kilka dni po śmierci przewodniczącego Rady Wykonawczej Rosyjskiej Agencji Antydopingowej (RUSADA) Wiaczesława Siniewa, nagle zmarł były dyrektor wykonawczy tej organizacji Nikita Kamajew.

– Wygląda to na atak serca – powiedział o śmierci 52-letniego Kamajewa jego dawny bliski współpracownik, były dyrektor generalny RUSADA Ramil Chabrijew. – Po jeździe na nartach Nikita zaczął się skarżyć na ból w okolicy serca – dodał. Działacz wezwał pogotowie, ale kiedy przyjechali lekarze na pomoc było już za późno.

Co ciekawe zdaniem Chabrijew Kamajew nigdy wcześniej nie skarżył się mu na problemy kardiologiczne. – Może jego żona coś więcej o tym wiedziała.

Zarówno Chabrijew jak i Kamajew to byli działacze RUSADA, którzy zrezygnowali ze swoich stanowisk po wybuchu afery dopingowej w rosyjskiej lekkoatletyce. Według dokumentu dziennikarzy ARD, a potem raportu Światowej Agencji Antydopingowej (WADA), Rosjanie zbudowali całą machinę państwowego niedozwolonego wspomagania. Jednym z jej elementów była RUSADA. Działacze te zarzuty odrzucali, ale pod wpływem presji Władimira Putina musieli w grudniu ubiegłego roku ze swoich stanowisk ustąpić.

MGEL

Źródło: http://tass.ru