Jolanta Zaręba – dziennikarka, która biega po górach, a zimą morsuje

 

Jolanta Zaręba – dziennikarka, która biega po górach, a zimą morsuje


Opublikowane w pon., 02/02/2015 - 15:08

Jakie plany biegowe ma Pani w tym roku?

Zapisałam się na kolejny duży bieg zagraniczny. To Lavaredo Ultra Trail we włoskich Dolomitach. Czeka mnie duże wyzwanie, bo trasa jest o blisko 20 kilometrów dłuższa niż CCC. Ci, co biegają w górach wiedzą, że to bardzo dużo.

Myślała Pani o biegu ultra Granią Tatr?

Startowałam tam dwa lata temu. Nie udało mi się zmieścić w limitach czasowych, ale nie traktuję tego jako porażki. To było niesamowite doświadczenie, które procentuje. Pozwoliło mi wiele rzeczy poprawić.

Jest Pani dziennikarką, sekretarzem redakcji w rzeszowskim oddziale Telewizji Polskiej. Czy tutejsze środowisko dziennikarskie jest rozbiegane?

Różnie to z tym bywa. Urokiem tego zawodu jest to, że trudno o stałe godziny pracy. Ciągle jest się w rozjazdach, więc nawet jeśli się chce nie ma jak wygospodarować czasu na regularne treningi.

Jeden z członków waszej redakcji, Paweł Pezdan, prowadzi program „Rusz się człowieku”, który można oglądać na antenach ogólnopolskich TVP. Biegacie razem?

Paweł gra w piłkę nożną. Ale dopiero wraca do formy po kontuzji. W tej chwili uprawa marszobiegi. Nie jest to łatwe bo razem z żoną Anią, również dziennikarką telewizyjną zajmują się dwójką małych dzieci. Więc trzeba się sporo nagimnastykować, żeby zaplanować aktywny rodzinny dzień. Ale w czasie realizacji programu „Rusz się człowieku” Paweł razem z operatorem Krzyśkiem Holikiem (często filmują na dwie kamery) wykazują się naprawdę dobrą kondycją dotrzymując kroku biegaczom. Dzięki temu program ma klimat i oddaje atmosferę zawodów.

W rzeszowskim oddziale TVP biega jeszcze Konrad Dudek - dziennikarz i prezenter. Widzom w kraju może być znany jako prowadzący programy w TVP Regionalnej. Konrad wraca do biegania po dłuższej przerwie. Ukończył między innymi Rzeszowski Bieg Niepodległości.

Na koniec chciałbym zapytać o Pani nowe hobby – morsowanie.

To było kolejne wyzwanie. Jestem osobą ciepłolubną, więc dużo mnie kosztowało wskoczenie do lodowatej wody na rzeszowskiej Żwirowni. Ale spodobało mi się. Później się dowiedziałam, że wiele osób łączy pasję do biegania z morsowaniem. I tu nie chodzi tylko o kwestie zdrowotne. To po prostu jest bardzo fajne!

Rozmawiał Maciej Gelberg

fot. Tadeusz Zaręba

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce