Organizator Biegu Wegan: "Jem warzywa, a później biegnę 100km"
Opublikowane w śr., 01/10/2014 - 09:31
Wiele osób nie wyobraża sobie posiłku regeneracyjnego bez mięsa...
Wbrew pozorom jedząc owoce, warzywa, ziarna, orzechy, kasze i rośliny strączkowe, dużo łatwiej jest biegać, zwłaszcza długie dystanse. Organizm otrzymuje duży zastrzyk energii i nie ma problemu z trawieniem ciężkostrawnych posiłków. Taka dieta jest bardzo popularna wśród biegaczy ultra od najbardziej znanego Scotta Jurka, przez wielu krajowych biegaczy. My również biegamy długie dystanse i stosujemy taką dietę.
Ciężko było zrezygnować z jedzenia mięsa, a także odstawić nabiał?
Jestem nietypowym przykładem i nie polecam nikomu takiej metody... ale mi zajęło to ok. 15 sekund. To nie był przypadek. Biegam od dziesięciu lat i od wielu lat jestem na ścisłej diecie. Przez długi czas, to była dieta klasyczna z minimalną ilością mięsa. Robiłem przerwy w spożywaniu mięsa na miesiąc lub dwa. Nie miałem więc dużej potrzeby, żeby je spożywać. Decyzję, żeby zostać weganinem przyspieszyło też zdiagnozowanie nietolerancji laktozy.
Czy stosowanie diety wegańskiej/wegetariańskiej to jest jakiś problem przy spotkaniach ze znajomymi, gdzieś w restauracjach? W menu nie ma chyba wielu propozycji dla pana?
Dania wegetariańskie pojawiają się coraz częściej w kartach. Dania wegańskie wciąż jeszcze rzadziej w menu, ale wystarczy chwilę po negocjować z kucharzem. Pizza wegańska to jest bardzo prosta sprawa. Zamawiamy ją bez sera z warzywami. Co do makaronów, to sos bez śmietany, bez mięsa i bez ryby. Nie posypujemy też parmezanem. Wszystkie dodatki, jak kasze, buraczki na ciepło, surówki dostaniemy w każdej restauracji nawet w „burgerowni”. Nie wymaga to więc jakiś poświęceń.
Wróćmy do Biegu Wegańskiego. Jakie plany na przyszłość?
Pierwszą edycję uważamy za sukces i to z dwóch powodów: z powodu frekwencji, bo w biegu wzięło udział ponad 300 osób, a sama impreza odbiła się szerokim echem w mediach. To jest coś, co chcieliśmy osiągnąć, czyli wyjść z informacją do społeczeństwa. Myślimy już o kolejnych edycjach. Mamy ambitny cel, żeby od przyszłego roku organizować dwie edycje. Najpierw w maju w ramach Tygodnia Wegetarianizmu w Polsce. Prawdopodobnie zrobimy dwa dystanse. Jeden dla osób, które chcą zamanifestować swój styl życia, a nie są biegaczami. Dla nich byłoby to powiedzmy 3 km, a dla biegaczy „dycha” lub półmaraton. Jesienią natomiast chcielibyśmy zorganizować bieg trochę pod siebie na dłuższym dystansie i już poza miastem. Byłby to bieg taki naturalny, czyli zgodny z filozofią wegan i wegetarian.
Dziękuje bardzo za rozmowę.
Dziękuje bardzo.
Z Robertem Zakrzewskim organizatorem biegu, rozmawiał Robert Zakrzewski, nasz reporter. Zbieżność nazwisk przypadkowa.