"Bieg Bejorów. Opowieść prawdziwna". Poznajcie książkę idealną dla biegaczy
Opublikowane w pon., 20/02/2023 - 23:44
Bieg Bejorów, to swego rodzaju fenomen. Kolejna już książka autorstwa Iwony Kamieńskiej jest zaproszeniem w podróż zarówno po tych znanych, jak i nieznanych szlakach wijących się po Rytrze i okolicach.
Książka została zgłoszona do konkursu o nagrodę im. ks. prof. Bolesława Kumora 2022 w kategorii „Książka o Sądecczyźnie”. Zagłosować można TUTAJ. Nie byłoby tej publikacji, gdyby nie współpraca: Karola Kuliga, Czesława Łękawskiego, Mariana Ryżaka, Marka Tokarczyka, Mariana Dobosza.
„Bo wielkie rzeczy mają zazwyczaj małe początki – napisał w przedsłowiu do książki Karol Kulig, przybliżając historię powstania publikacji.
- Książka „Bieg Bejorów. Opowieść prawdziwna” opisuje w fenomenalny sposób niesamowitą historię zrodzenia się wśród bardzo wąskiego grona znajomych inicjatywy biegowej, która z upływem lat zaczęła zyskiwać na popularności, przyciągając na start corocznej imprezy pod nazwą „Bieg Bejorów” coraz to liczniejszą grupę biegaczy, a wśród nich także wybitnych zawodników i osób powszechnie znanych, nie tylko z Sądecczyzny – można przeczytać w uzasadnieniu zgłoszenia książki do konkursu.
Już samo słowo „bejor”, którym tytułują się ryterscy biegacze i uczestnicy Biegu Bejorów, jest nazwą wywołującą powszechne zainteresowanie. W gwarze czarnych górali z terenów Piwnicznej i Rytra oznacza człowieka nierozsądnego, jest synonimem słów „berys” czy „bejdak”. Co ciekawe, już poza Sądecczyzną określenie „bejor” jest rzadko znane i nie jest rozumiane. Na samej Sądecczyźnie natomiast określenie to, do momentu zrodzenia się inicjatywy Biegu Bejorów, miało konotacje jednoznacznie pejoratywne.
Książka „Bieg Bejorów. Opowieść prawdziwna” opisuję historię tego, w jaki sposób skromna, coroczna impreza sportowa, wpłynęła na kulturę Sądecczyzny, redefiniując nawet słowo „bejor”. Przez wspomniane pejoratywne konotacje sama inicjatywa biegowa, jak i tytuł książki przyciągają uwagę swoją przewrotnością.
Bieg Bejorów jest fenomenem, ograniczonym nie tylko do aktywności wąskiego grona znajomych. Jest to przykład nieczęsto spotykanej oddolnej inicjatywy, której początkowo nie przyświecała żadna inna intencja poza tą, aby zrobić coś śmiesznego. Wiele akcji kreuje się celowo. Pojawiają się i odchodzą w zapomnienie. W naszej codzienności bardzo często „z niczego” dzieje się „coś”. I to „coś” trwa. W przypadku Biegu Bejorów, trwa to już 20 lat.
Książka „Bieg Bejorów. Opowieść prawdziwna” nie jest bynajmniej historią konkretnych osób, miejsc, zdarzeń, choć przewija się w niej sporo imion i nazwisk. Narracja książki kręci się wokół ludzi z krwi i kości, choć nie tylko wokół nich. Autorka łączy wątki historii biegu z wątkami kulturowymi dotyczącymi Sądecczyzny (przywołując m.in. postać tworzącej w trakcie wypoczynku na terenie Rytra pisarki Marii Kownackiej czy władającego majątkami ziemskimi Sądecczyzny hrabiego Adama Stadnickiego), ale także nawiązując do historii sportu Sądecczyzny, z przypomnieniem szczegółów mało znanej historii znakomitego talentu narciarstwa biegowego, tragicznie zmarłego olimpijczyka Władysława Podgórskiego.
Autorka osadza swoją opowieść także odwołując się do innych wątków związanych z Sądecczyzną, opisując historie powszechnie znanych w kręgach turystycznych „Ludzi gór” – babci Nowakowej z Poczekaja pod Niemcową oraz dziadka Buczka z Kicory.
Ta wielowątkowość, wielowymiarowość i „dziwność” fabuły jest najcenniejszą wartością książki. Dzięki temu czytelnicy mają okazję poznania zdecydowanie szerszego kontekstu kulturowo-historycznego Sądecczyzny, niż mógłby sugerować sam tytuł książki.
- Promocyjny wymiar książki dla tytułowej inicjatywy biegowej, która notabene stała się „iskierką zapalną” masowych biegów na Sądecczyźnie, ale także dla kulturowo-historycznego jej kontekstu osadzonego na Sądecczyźnie jest nie do przecenienia. Z tego powodu niewątpliwie książka „Bieg Bejorów. Opowieść prawdziwna” zasługuje na uwagę i uznanie – czytamy w uzasadnieniu zgłoszenia.