Jedna mila po raz drugi - Finały Krynickiej Mili za nami [ZDJĘCIA]

O 19:15 na starcie ustawili się finaliści biegu na dystansie mili. Do ostatecznych zmagań zakwalifikowało się po trzydziestu panów w obu kategoriach (do 40 lat i powyżej 40 lat) oraz nieco ponad trzydzieści pań. Walka o pierwsze miejsca była zacięta.

O ile eliminacje odbywały się w pełnym słońcu i przy wysokiej temperaturze, startujący o zmierzchu finał zaskoczył zawodników chłodem. Większość twierdziła jednak, że zaskoczył pozytywnie, bo dzięki temu udało się jeszcze poprawić czasy osiągnięte w eliminacjach.

Zwyciężył Bartosz Majorczyk z Karczewa, osiągając czas 4:50. Ciesząc się na mecie z wygranej, podzielił się swoimi biegowymi ambicjami i marzeniami: – Chciałbym przebiec 10 km w czasie poniżej 30 minut, półmaraton w 1:05. I złamać 2:20 w maratonie.

Wśród kobiet najszybsza była Anna Zielinkiewicz z Krakowa (5:37). Łucja Wiktorowicz z Opoczna dobiegła do mety jako druga. Na płaskiej i krótkiej trasie Krynickiej Mili mierzyła się z koleżankami biegającymi na co dzień płaskie trasy, ale sama woli biegi górskie. – Jestem dwukrotną mistrzynią Polski w biegach górskich stylem anglosaskim, na dystansie krótkim i długim. – mówi skromnie. – Dzisiaj na biegu eliminacyjnym biegło się bardzo dobrze, ale w finale było trochę ciężko. Za to sprzyjał miły wiatr i było chłodniej. Udało mi się poprawić czas z eliminacji i to chyba o 20 sekund. – Łucja dalsze starty w festiwalowych biegach uzależnia od swojego samopoczucia po męczącym biegu na milę.

W starszej kategorii wiekowej zwyciężyli Valerii Polyvanyi oraz Bożena Tulej. Na milę ścigał się także ambasador Festiwalu Biegowego Marcin Mogilski z Raciborza. – Co roku jestem w Krynicy, po prostu muszę! Chociaż od szkoły średniej nie biegałem na krótkich dystansach, biegło się bardzo fajnie. Myślałem, że jak złamię 6 minut, to będzie super a udało się chyba 5:34. Jestem bardzo zadowolony!

KM