Krynica Zdrój: Maszerując z kijkami można sporo zwiedzić

 

Krynica Zdrój: Maszerując z kijkami można sporo zwiedzić


Opublikowane w wt., 24/06/2014 - 08:39

Jedną z atrakcji perły polskich uzdrowisk jest spacer z kijkami. Na trasie do nordic walking znajduje się cerkiew prawosławna, muzeum przyrodnicze i punkt widokowy.

W cerkwi pw. Św. Włodzimierza, oprócz samego obiektu, można zwiedzić stałą wystawę pt.”Łemkowszczyzna w obiektywie Teresy i Piotra Basałygów”. Znajduje się ona w dzwonnicy świątyni. A także galerię wydawnictw łemkowskich, ze zbiorów poety i działacza Piotra Trochanowskiego. 

Następnie trasa wiedzie dalej na pobliski cmentarz, z grobem malarza-prymitywisty Nikifora Krynickiego. 

Wspinając się do góry trafiamy do Prywatnego Muzeum Przyrodniczo Łowieckiego "Łuczakówka". Jego pomysłodawcą i twórcą jest Józef Łuczka, - amator przyrody i łowiectwa. W muzeum znajduje się kilkaset spreparowanych zwierząt, wiele z nich to gatunki prawnie chronione. Zbiory były gromadzone przez ponad 30 lat polowania, zbierania i pozyskiwania w formie prezentów. Wszystkie egzemplarze zostały spreparowane przez organizatora ekspozycji do celów edukacyjnych. Są one pieczołowicie przechowywane w szklanych gablotach. 

W muzeum można obejrzeć około 300 spreparowanych ptaków, głównie śpiewających, ozdobnych i łownych. Duże wrażenie robi także Paw indyjski, umieszczony w swej pełnej krasie na suficie sali. A także zwierzynę grubą i drapieżniki. Znajdują się tutaj m.in. zbiory wieńców jelenich, parostków sarnich, łopaty łosia, poroża danieli i muflona. W szklanych gablotach znajdują się natomiast spreparowane ssaki, drapieżniki i inna zwierzyna gruba. Na szczególną uwagę zasługują spreparowane w całości wilki, żbik, wydra, bóbr, szopy pracze, rosomak i ryś. Ogromne wrażenie robią egzemplarze zwierząt tworzące inscenizacje - m.in. lisy atakujące osłabionego dzika ze złamanym biegiem czy dwa gryzące się warchlaki. 

Właściciel prezentuje też swoje zbiory z polowań na safari w Afryce. Można zobaczyć spreparowane medaliony zwierząt pozyskanych przez organizatora ekspozycji w Namibii w farmach na pustyni Kalahari. Kudu oryksa, zwanego antylopą końską, sprinboka czyli antylopę skoczka, hartebeesta (Bawolca) czyli antylopę krowią, żyrafę oraz strusia. Medialony antylopy gnu i guźca zostały natomiast podarowane muzeum przez zaprzyjaźnionego kolegę z którym razem przebywali na Safari. Oprócz trofeów zwierzyny, przywiezione z Afryki zostały także kolekcje motyli, patyczaków, okazy trzech gatunków akacji afrykańskiej, próbki skał z pustyni oraz sól wypiętrzoną z wnętrza ziemi w rejonach pustynnych.

Poza kolekcją zwierząt właściciel posiada ogromną kolekcję replik broni palnej, myśliwskiej i wojskowej, wzorce amunicji myśliwskiej szwedzkiej firmy "Norma". Na zakończenie zwiedzania właściciel pokazuje swój unikalny własnoręcznie wykonany karabin, którego kolba w całości pokryta jest masą poroży jeleniowatych i parostków sarnich - robi ogromne wrażenie.

Niezwykłą atrakcją muzeum jest też prywatna granica polsko-słowacka, znajdująca się na terenie obiektu. Właściciel muzeum pracował bowiem zawodowo w Straży Granicznej i zabezpieczył tę sentymentalną pamiątkę, sprzed czasów Szchengen.

Pod muzeum znajduje się również punkt widokowy. Rozciąga się stąd przepiekna panorama całego uzdrowiska.

ROB / Sadeczanin.info

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce