Sylwia Hałaczkiewicz, Ambasadorka Festiwalu Biegowego, o sobie i swych startach
Opublikowane w pt., 03/05/2024 - 23:46
Podczas ostatniego, 14. Festiwalu Biegowego, Sylwia Hałaczkiewicz, Ambasadorka Festiwalu Biegowego, uczestniczyła w dwóch biegach. Dwóch, bo, niestety, tym razem przeszkodziły problemy zdrowotne. W poprzednich edycjach Festiwalu udawało się pobiec w około pięciu konkurencjach.
- Wystartowałam w moim ulubionym biegu pierwszego dnia Festiwalu Biegowego, czyli 1 mili, oraz w sobotnie południe, w biegu na dystansie 10 km; był to zarazem bieg w ramach Mistrzostw Polski Masters - mówi nam Sylwia Hałaczkiewicz.
A pytana o wrażenia po biegach, odpowiada: bardzo pozytywne! - 1 mila, bieg wieczorem czyli moją ulubioną porą do biegania. Natomiast bieg na 10 km to już był hardcor... profil trasy idealny na życióweczki, jednak bieg w samo południe - pełnym słonku i w wysokiej temperaturze nie są ulubionymi warunkami dla mojego organizmu , ale mimo to z samego biegu jestem zadowolona - dodaje.
W biegu na 1 milę Sylwia Hałaczkiewicz uzyskała czas 5:40 i zajęła 2 miejsce w kat kobiet 40+ (w tym biegu są przewidziane 2 kategorie wiekowe kobiet: do 40 lat i kobiety powyżej 40 lat). - Wynik sporo poniżej rekordu życiowego, ale... Czasami biega się na miejsca, czasami dla 'run 4 fun', a czasami dla rekordów życiowych - śmieje się Ambasadorka. - W biegu na 10 km mój czas to 37:27 i 6. miejsce open kobiet, 1 miejsce w kat K40 a tym samym zloty medal Mistrzostw Polski Masters!
- Najtrudniejszy był właśnie bieg na 10 km... początkowe kilometry "z górki" i pośród drzew były ok, pomimo już wysokiej temperatury, ale... Zbiegać też trzeba umieć. Po wbiegnięciu już w miasto i pełne słońce, bieg nie należał już do łatwych i mocno mnie 'sponiewierał' tak że połowa dystansu była z myślą w głowie 'byle do mety' - wspomina pani Ambasador. - Życiówki nie udało się nabiegać, ale te 5 sekund które brakło w porównaniu z warunkami pogodowymi sprzed roku uznaję i tak za bardzo udany bieg.
Czy poleciliłaby innym udział w Festiwalu Biegowym? - Jak najbardziej polecam udział w Festiwalu Biegowym ponieważ jest to weekend rodzinnego szaleństwa biegowo-startowego, a zarazem run&fun, wypoczynek, spacery, zwiedzanie itp itd. - mówi Ambasadorka Festiwalu Biegowego.
- FB to także suuuper przygoda na której każdy znajdzie coś dla siebie - zarówno początkujący jak i zaawansowany biegacz, suuuper miasteczko biegowe, występy artystyczne, pyszne jedzonko regionalne, strefa dla dzieci, strefa regeneracji - jednym słowem - organizacja na najwyższym poziomie, i oczywiście spotkania ze znajomymi zakręconymi świruskami biegowymi.
W trakcie 15. Festiwalu Biegowego Sylwia Hałaczkiewicz planuje pobiec - oczywiście - na dystansie jednej mili i 10km, a do przemyślenia jest też - jak mówi - bieg Nocne 7km lub 4 km i na zakończenie może w tym roku będzie bieg górski 11km - taki bardziej treningowy - run 4 fun. Festiwal jest dla niej jakby wstępem - szybszym rozruchem po roztrenowaniu z sezonu wiosenno-letniego i częścią przygotowań pod sezon jesienny.
Pierwszym startem Sylwii Hałłaczkiewicz w tym roku "na świeżym powietrzu", poza halą, (gdzie biegła w Halowych Mistrzostwach Polski Masters oraz Halowych Mistrzostwach Europy Masters), był bieg w Pardubicach w Czechach na dystansie 10 km. Pomimo że to początek kwietnia to niestety pogoda też nie rozpieściła tam biegaczy i trzeba było się zmierzyć z niską temperaturą i wiatrem.
Co najbardziej utkwiło w pamięci z tych starów? - Brązowy medal na dystansie 1500 m w Halowych ME Masters i z racji tego, iż złoto też wywalczyła Polka, więc ja na 3 miejscu miałam ogromną frajdę i satysfakcję wysłuchując Mazurka Dąbrowskiego - mówi mistrzyni, zachęcając wszystkich do aktywności fizycznej, zwłąszcza biegania:
- Bieganie jest to jedna z najprostszych, poza marszem czy spacerem, aktywności fizycznych - przypomina Sylwia Hałaczkiewicz. Sama nie tylko biega, ale prowadzi aktywny tryb życia - często spaceruje, pływa, jeździ rowerem lub na rolkach. I ma wielkie szczęście, bo towarzyszy jej w tym rodzina!