Weekendowa randka z bieganiem już od piątku w Piwniczej-Zdroju

 

Weekendowa randka z bieganiem już od piątku w Piwniczej-Zdroju


Opublikowane w ndz., 01/09/2024 - 21:56

Nie wiesz, jak spędzić pierwszy powakacyjny piątkowy wieczór? Może warto wybrać się na randkę? Tym razem jednak niech to będzie miłosne spotkanie z bieganiem. Choć oczywiście nasze drugie połówki również mile widziane.

Wszystko rozpocznie się od biegów trochę bardziej „na wesoło”, choć generalnie uważam, że na każdym dystansie warto odnaleźć uśmiech i czuć spełnienie. Biegi w krawacie i szpilkach, a także bieg Lachów i Górali wieczorową porą rozpoczną 15. Festiwal Biegowy. To wydarzenia na krótkim dystansie 600 metrów w centrum biegowego miasteczka na Nakle w Piwnicznej-Zdroju. Biegi na rozgrzewkę. Bo jeśli zaczynać imprezę, to zdecydowanie od szerokich uśmiechów. Zarówno wśród zawodników, jak również kibiców, którzy miejmy nadzieję, dopiszą już na otwarciu.

Nieco więcej wiem z własnych doświadczeń o dwóch kolejnych dystansach w piątkowy wieczór. Tu już żartów nieco mniej. Na starcie mili od lat stają najszybsi biegacze festiwalu na krótszych dystansach. Chociaż mila wynosi w zaokrągleniu 1609 metrów i trzeba dać z siebie pełną moc, to jednak nie przebiegniemy jej w całości na pełnym sprincie. Dystans trochę zdradliwy. Rozłożenie sił na pierwszym kilometrze wydaje się kluczowe. A później – ile fabryka dała. Bieg ten jest biegiem taktycznym i szybkim. Warto się zarejestrować i stawić czoła najszybszym.

To także konkurencja rozpoczynająca zmagania kategorii Iron Run. Na starcie możecie zobaczyć wielu znakomicie wybieganych zawodników. Na pocieszenie dodam jednak, że sam nigdy nie byłem specjalnie szybki na dystansie jednej mili. Złamanie siedmiu minut graniczy w moim przypadku z cudem. A mimo to, śmieję się i rokrocznie biorę w niej udział. Nie będę sprinterem.

Zdecydowanie bardziej służy mi bieganie na średnich dystansach, gdzie pewniej kontroluję swoje tempo. Czy jednak ma to być przeszkodą, by nie wziąć udziału w tej znakomitej piątkowej rozgrzewce? Widzimy się na kresce? Przebiegniemy razem 1609 metrów? Niech inspiracją będzie rekordzista Polski na tym dystansie, Marcin Lewandowski – 3:49,11. Spokojnie – rekord niezagrożony ;)

Kiedy już rozgrzejesz mięśnie i rozruszasz kości, po mili warto pójść na herbatkę i zaczekać do 22:30 na nocny bieg na siedem kilometrów. Tutaj dopiero robi się romantycznie. Dystans przez malowniczą Piwniczną-Zdrój w wieczorowej scenerii z zapalonymi lampkami na czołach biegaczy. Jeśli zdecydujecie się na ten bieg, nie zapomnijcie o czołówkach. Teoretycznie ulice Piwnicznej są oświetlone, ale zdarzają się fragmenty trasy, gdzie nasze własne lampki są przydatne.

Nocne zmagania wychodzą poza granice miasteczka biegowego w Nakle i wiodą nas przez ul. Targową, obok stacji PKP, przez ulicę Kazimierza Wielkiego, most na Krynickiej, a następnie ulicę Tadeusza Kościuszki w kierunku pijalni i parku zdrojowego. Trasa ciekawa, stosunkowo szybka pętla, gdzie przy dobrej pogodzie padają „życiówki” na tym dystansie.

Jeśli zatem chcesz spędzić randkę w Piwnicznej wraz z piątkowym bieganiem, nie ma lepszej okazji. Festiwal Biegowy nieprzypadkowo rozpoczyna się wieczorem, na wesoło i z dystansami bardzo szybkimi, choć krótszymi. To rozgrzewka, choć dla niektórych dystanse kluczowe. Prolog do dalszych zmagań i przede wszystkim – łapanie atmosfery, rozgrzewka mentalna, świetna zabawa. Czy nie lepiej zacząć już w piątek? Nie czekaj, dołącz do stawki Biegu na Milę, Nocnego na 7 kilometrów, a może biegi z krawatem czy szpilkach! Z kim widzimy się na piątkowej randce w ciemno? (Amadeusz)

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce