Ryszard Grobelny: „Staram się zarażać pasją do biegania”

 

Ryszard Grobelny: „Staram się zarażać pasją do biegania”


Opublikowane w pt., 17/10/2014 - 22:21

Bieganie ma taką przewagę nad innymi dyscyplinami sportu, że można je uprawiać wszędzie i o każdej porze – mówi Ryszard Grobielny. Jak wyjaśnia, pomaga w regularnym treningu nawet wtedy, kiedy jest się czynnym politykiem podczas kampanii wyborczej. O swojej pasji do biegania, o miłości do triatlonu oraz dlaczego nie powinno się pytać amatorów o rekordy życiowe opowiada prezydent Poznania.

W niedzielę wystartuje Pan w 4. Samsung Półmaratonie w podpoznańskich Szamotułach. Czy nastawia się Pan na wielkie ściganie?

Nie tym razem. Tydzień temu biegłem w Maratonie Poznańskim i zawody w Szamotułach zamierzam potraktować bardziej ulgowo. Nie nastawiam się na życiówkę, raczej zawody przetruchtam. Poza tym za względu na obowiązki nie miałem ostatnio za dużo czasu na treningi.

Ale żeby przebiec maraton musiał Pan jednak biegać w miarę regularnie…

Oczywiście, przed zawodami trenowałem trzy, cztery razy w tygodniu. Ale teraz ze względu na kampanie wyborczą jest trudniej. Na szczęście bieganie ma taką przewagę nad innymi dyscyplinami sportu, że można je uprawiać wszędzie i o każdej porze. Jeśli trenujesz siatkówkę i wypadnie Ci jakieś ważne spotkanie, zajęcia musisz odwołać. Buty do biegania możesz założyć nawet w nocy.

Jak zaczęła się Pan przygoda z bieganiem?

Do biegania namówił mnie mój przyjaciel ponad 10 lat temu. Od tego czasu wystartowałem w 15 maratonach i 35 półmaratonach. Staram się też innych zarażać pasją do biegania.

Słyszałem, że skutecznie. Czynnymi biegaczami są również Pana zastępcy. Czy to było polecenie służbowe?

Nic z tych rzeczy. Mirosław Kruszyński już biegał wcześniej, ma nawet za sobą kilka maratonów. Inni po prostu połknęli bakcyla.

Od jakiegoś czasu Ryszard Grobelny nie tylko biega, ale również uprawia triathlon.

To prawda. Traktuję triathlon jako kolejne wyzwanie po maratonie. Po roku treningu okazało się, że potrafię całkiem dobrze pływać. Ale największą przyjemność sprawia w tej chwili jeżdżenie na rowerze.

Czy zdarza się Panu przyjechać na rowerze do pracy?

Niestety bardzo rzadko.

Czy ma dla Pana znaczenia poprawianie własnych rekordów życiowych? Jaki szybko biega prezydent Poznania?

Oczywiście jak każdy ambitny sportowiec staram się poprawiać swoje osiągnięcia, ale to nie jest najważniejsze. Co do moich wyników to nie jest żadną tajemnicą, że biegam maraton w czasie ok. 4,5 godziny. Według Pana to wolno, czy szybko?

To zależy…

No właśnie. Pamiętam, że kiedyś podczas jednych z targów rozmawiałem z amerykańskim przedsiębiorcami na temat biegania. Padło pytanie o rekordy życiowe i wtedy oni zauważyli, że nie jest taktowne pytać amatorów o osiągnięte wyniki.

Czemu?

Bo co nam powie o nieznanym nam człowieku to, że biega on maraton w czasie czterech czy trzech i pół godziny. Coś w tym jest, prawda?

Rozmawiał Maciej Gelberg

fot. Archiwum Ryszarda Grobelnego

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce