Jacek Fedorowicz - Runner's World
Opublikowane w śr., 03/12/2014 - 10:11
Jeżeli to nie pomyłka, jeżeli rzeczywiście ktoś mnie zgłosił do plebiscytu, to grzeczność nakazuje wyrazić zgodę i poddać się osądowi głosujących. Wyrażam więc.
Biegam od lat około 40. Piszę o bieganiu od około 30. Najpierw bardzo nieregularnie, w prasie codziennej, w różnych tygodnikach, a potem na stałe od roku 2009 w polskim wydaniu Runner’s World, co miesiąc, jeden felieton w każdym numerze. Do dziś (końcówka 2014) uzbierało się ich ponad 50.
Polecam felieton w numerze bieżącym, cykl ma nazwę „LEKKIM KROKIEM” i kolejny felieton jest zamieszczany zwykle w okolicach strony 40 miesięcznika. Polecam też moje felietony starsze, zawierają mądrości niezwykłe i porady nadzwyczaj cenne, a znaleźć je można na stronie www.runners-world.pl. Szukać należy w dziale BLOGI, a potem kliknąć we „WSZYSTKIE BLOGI”.
Jestem typowym grafomanem: kocham, że mnie publikują i marzę, żeby mnie czytano. Polecam przy okazji moje rysunki biegowe; każdy felieton ilustruję sobie sam, żeby nie wyjść z wprawy, jako że dość dawno, 55 lat temu w gdańskiej Akademii Sztuk Pięknych po sześciu latach heroicznych zmagań z niedostatkiem talentu udało mi się zdobyć specjalizację rysownika i tytuł zawodowy artysty-malarza.
Tak, zawód – malarz. Dodać należy: sztalugowy, olejny, niesprzedawalny. Ta ostatnia cecha spowodowała szereg prób zarobienia na życie w wielu innych zawodach artystycznych, co w pewnym okresie nawet zupełnie nieźle mi wychodziło, a zdążałem ze wszystkim, bo z jednej pracy do drugiej (a z drugiej do trzeciej) biegałem, zamiast korzystać z tradycyjnych sposobów przemieszczania się. I tak mi już zostało.
Jacek Fedorowicz