Bieg 7 Dolin: 606 osób ruszyło o 4.00 z Deptaka [ZDJĘCIA]
Opublikowane w sob., 07/09/2013 - 10:04
Trwa Bieg 7 Dolin. Zawodnicy wystartowali o 4.00. Poranek był pogodny, ale chłodny, za to atmosfera gorąca. Na starcie znaleźli się zawodnicy znani z najtrudniejszych biegów w kraju. Wymieniali się doświadczeniami z innych setek. Ci, którzy już brali udział w Biegu 7 Dolin, przekazywali debiutantom, że trasa jest pełna podbiegów.
- Najtrudniejszy to ten na 77km. Jest niemal pionowy- rzucił ktoś w tłumie. - Dla mnie gorszy jest ten na Runek, bo to prawie końcówka i nogi słabną- dodał ktoś inny.
Mimo tych ostrzeżeń 606 osób przekroczyło linię startu i pobiegło wyrobić sobie własną opinię o 100-kilometrowej trasie. Swoje zmagania zakończyli już uczestnicy 36 kilometrowej trasy. Oto ich opinie:
- Biegłem z kolegą i ukończyliśmy dystans 36-kilometrowy w czasie 3:49. To mój pierwszy bieg długodystansowy. Zazwyczaj biegam rekreacyjnie krótsze dystanse i nie startuję w zawodach. Jestem zadowolony, że udało się mi się zmieścić w limicie. Za rok pomyślę nad dłuższym dystansem. Organizacja była absolutnie full wypas- powiedział Michał
- Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyniku. Ja ukończyłem w czasie 4.27, a Ania w 4.37. Mi nawet nie przyszło do głowy, że mogę pobiec w takim czasie. Był to dla mnie pozytywny szok. Jesteśmy z Warszawy i biegamy w Zimowych Biegach Górskich w Falenicy . To są biegi 10-kilometrowe. Ma się to nijak do takiego biegu jak tutaj- mówili Ania i Grzegorz z Warszawy
- Dla mnie te zawody biegowe są przygotowaniem do sezonu narciarskiego. W tym się specjalizujemy. To jest mój pierwszy start i mam bardzo pozytywne odczucia. Widzę, że jest tu dużo imprez dla dzieci i chyba za 2 lata przyjadę ze swoim synkiem, który teraz jest jeszcze za mały na starty w zawodach. Za rok chyba spróbuję dłuższego dystansu- powiedział Jan
Na mecie pojawiają się również zawodnicy trasy 66 kilometrowej
- Mamy do czynienia z coraz lepiej przygotowanymi zawodnikami. Są wytrenowani i wiedzą, na co się piszą. Pogoda jest sprzyjająca. Mieliśmy tylko trzy interwencje. To były urazy typu staw skokowy czy ból brzucha. Nie wymagały pomocy szpitalnej- mówi Piotrek z Fantom Ratownicy Medyczni
IB