Viktor Volkov o Botanicznej Piątce Łódź - edycji wiosennej
Opublikowane w ndz., 22/05/2022 - 15:25
Tydzień temu przebiegłem 100 km pod czas UltraPark Weekend w Pabianicach, a dzisiaj czas trochę rozchodzić nóżki, pospacerować, pomaszerować na "Botaniczna Piątka Łódź - edycja wiosenna".
Miło było spotkać kilku znajomych w Ogródie Botanicznym w Łodzi i zaskoczyć ich tym, że nie biegnę, a idę z kijami. W październiku 2021 wziąłem ten sprzęt w ręce po raz pierwszy. Też na zawodach Botanicznej Piątki, które udało się wygrać. Potem byłem na dwóch treningach. I dzisiaj to mój czwarty raz.
Co tu mówić. Praca nad techniką pozostaje. To, na co mi wskazywali trenerzy pamiętam. Dziękuję. Technika i szybkość. Tylko i aż tyle. Za dużo wariantów przebiegu dzisiejszych zawodów nie było. Jeden gość ruszył mocno od początku. Drugi potem, jak mi się wydaje, wyprzedził go, bo okazał się jeszcze szybszy. No, a ja trzymałem się za plecami trzeciego zawodnika.
Liczyłem, że on się zmęczy w końcu, zwolni, albo uda mi się szarpnąć tempo przed metą. Ale on był dobry. Nie zwolnił. A nawet po centymetrze, po metrze zwiększał przewagę. Nie miałem szansy go dogonić. Z tyłu nikogo nie widziałem. Czwarta pozycja była niezagrożona.
I tak skończyło się. Strata do zwycięzcy 02:52, do trzeciego miejsca 26 sekund. Moje czwarte msc Open, i pierwsze w kategorii wiekowej. Fajnie tam jest. Przyroda przepiękna! Na pewno wrócę. Tylko nie wiem jeszcze czy na bieg czy na NW. To się dopiero okaże. (Viktor Volkov, Ambasador Festiwalu Biegowego) Zdjęcia: Viktor Volkov, FOTO Doktorek 55