Jaki deszcz? Ledwie deszczyk. Wystartowali w Biegu 7 Dolin 61 kilometrów
Opublikowane w sob., 10/09/2022 - 11:18
To była energia! Ani rześki poranek, ani siąpiący deszcz nie przeszkodziły wcale setkom uczestników Biegu 7 Dolin 61 km. Każdy, kto rankiem był w Miasteczku Biegowym, łatwo mógł zarazić się tymi pozytywnymi emocjami, uśmiechem, żartem. Rozgrzewka, przypomnienie trasy, krótkie rozmowy ze znajomymi z poprzednich edycji Festowalu Biegowego i już spiker wzywa na linię.
Dziesięć, dziewięć, osiem, siedem, sześć, pięć, cztery, trzy, dwa, jeden, START! Ostre tempo już od poczatku, aż trudno uwierzyć, że przed nimi tak długa trasa. Ale może chodzi o to, by już na początku wypracować sobie dobrą pozycję, skorzystać z nierozbieganych jeszcze ścieżek, złapać pod buty maksymalną przyczepność.
Trasa Biegu 7 Dolin 61 kilometrów to nie przelewki. Start z Miasteczka Biegowego na Nakle, najpierw stromo, stromo, stromo, szlakiem przez Piwowarówkę, Eliaszówkę, potem w dół, oddech, choć po deszczu chwila nieuwagi może wiele kosztować - zbieg na Obidzę.
Dalej trasa wiedzie blisko nieba, beskidzkimi szczytami, szlakiem niebieskim na Wielki Rogacz później szlakiem czerwonym przez Radziejową, Złomisty Wierch na Przehybę. I znów w dół, stromo, czasami ślisko aż do Rytra.
Kto tu złapał oddech, będzie szczęśliwcem, bo przed nim kolejna ściana. W górę, w górę, po Zadnie Góry i jeszcze wyżej, Wierch nad Kamieniem. Do schorniska na Hali Łabowskiej wśród drzew, a potem do Piwnicznej, już czując wytchnienie mety, ale i na plecach niepokojąco bliski oddech rywali. A może już nie rywali, bardziej przyjaciół w tym zmęczeniu, głodzie, pragnieniu, tak samo zmokniętych i spoconych, równie umazanych błotem... (tk)