Małgorzata Malinowska jest pod wrażeniem Festiwalu Biegowego. Cieszą ją spotkania z innymi ludźmi
Opublikowane w sob., 10/08/2024 - 21:46
Bieganie to pasja i styl życia Małgorzaty Malinowskiej. Pod bieganie układa swoje plany weekendowe czy wakacyjne. Bieganie to często zbieranie pieniędzy dla chorych dzieci, ma więc ono wiele twarzy.
- Festiwal Biegowy w Piwnicznej kojarzy mi się z piękną górską przyrodą, dobrze zorganizowanym miasteczkiem biegowym, niesamowitą atmosferą, smakami lokalnych potraw, występami miejscowych zespołów, no i lodami Koral - mówi nam Małgorzata Malinowska.
- Cała impreza jest zorganizowana z dużym rozmachem, każdy znajdzie tu coś dla siebie, długodystansowcy, miłośnicy biegów górskich, krótkodystansowcy, zwolennicy nordic walking. Jest tyle konkurencji, że nie sposób wymienić wszystkich. Taki weekend, to wielkie święto biegaczy, kibiców, rodzin, dzieci, miejscowych, Piwnicznej i okolic.
- Technicznie, trasy są dobrze oznakowane, są punkty odżywcze, a na mecie witają kibice i spikerzy. Jest muzyka, brawa, medale i wielka satysfakcja - dodaje biegaczka.
Emocje są stałym towarzyszem uczestników Festiwalu, bo wielu z nich bierze udział w więcej niż jednym biegu. Sama biegłam Dychę, a kolejnego dnia zdobywałam górę Kicarz (2 lata temu). Biegacz nie może zatem osiąść na laurach, gdyż za chwilę czeka go kolejny bieg.
Zarejestruj się na 15. Festiwal Biegowy w Piwnicznej-Zdroju
Duże emocje to także losowanie auta na koniec imprezy. Każdemu marzy się wyjechać z Piwnicznej nowym autkiem. Generalnie impreza jest bardzo dopracowana, dowozy biegaczy na starty są bez zarzutu. Żałuję jedynie, że koszulki dostaje się za długie dystanse i choć byłam w Piwnicznej dwa razy, to takiej pamiątki nie mam. (IZ) fot. Małgorzata Malinowska