"Koral" Maraton w Krynicy Zdroju
W piątkowy wrześniowy dzień pan dyrektor zaproponował nam wyjazd do Krynicy Zdroju. Naszym zadaniem było dopingowanie sportowców biorących udział w „Koral” Maratonie. Mimo, iż zawody odbywały się w niedzielę bardzo chętnie zgodziliśmy się na tę propozycję wyjazdu. Jeden minus tego wydarzenia polegał na tym, że trzeba było wstać o siódmej rano. Mimo wszystko sporo osób zgłosiło chęć udziału w tej imprezie sportowej. Ze szkoły pojechało około 40 uczniów. Naszymi opiekunami byli pan dyrektor oraz nauczyciele.
W niedzielę 9 września nadszedł dzień wyjazdu. Wszyscy uczniowie zjawili się w umówionym wcześniej miejscu. Po wejściu do autobusu pan dyrektor rozdał wszystkim zestawy kibica, w skład których wchodziły czapki oraz trąbki. Droga minęła nam bardzo szybko. Autobusem dojechaliśmy do centrum Krynicy. Pozostałą odległość do miejsca, gdzie odbywał się maraton pokonaliśmy pieszo. Z jednym z nauczycieli poszły osoby, które miały wziąć udział w maratonie. Pozostała grupa uczniów dalszą trasę przebyła pod opieką pana dyrektora i pozostałych nauczycieli. W końcu dotarliśmy na miejsce wyznaczone dla kibiców. Maraton już się zaczął. Po godzinie oczekiwania koło nas pojawili się pierwsi uczestnicy biegu. Byli to trzej czarnoskórzy maratończycy. Wszyscy głośno im kibicowaliśmy. Poczęstowaliśmy ich wodą, a oni pobiegli dalej. Atmosfera wśród kibicujących była głośna. Słońce bardzo przygrzewało. Wszyscy byliśmy podekscytowani. Nie mogliśmy doczekać się końca wyścigu i ogłoszenia wyników. Jednak po pewnym czasie takie oczekiwanie strasznie nas znudziło. Kiedy nie przebiegał koło nas żaden uczestnik maratonu - nie mieliśmy co robić. W końcu na mecie zaczęli pojawiać się liderzy. Wśród kibiców zawrzało. Wszyscy zaczęli dopingować maratończyków. Zwyciężył Kenijczyk Vincent Kipchirch. Pokonał on dystans 42 km i 195 m w czasie 2:24.12. Kolejne miejsca zajęli jego rodacy: David Kipkoech Ndusu z czasem 2:25.56, Wycliffe Kipkorir Biwota z czasem 2:26.15 oraz Elisha Kiprotich Sawe z czasem 2:26.32. Miejsce piąte przypadło w udziale Andrzejowi Lachowskiemu z Krakowa, który na mecie uzyskał czas 2:29.29. „Koral” Maraton trwał około 3 godziny. Każdy uczestnik biegu otrzymał medal za uczestnictwo - bez względu na to jaki uzyskał czas. My natomiast dostaliśmy darmowe lody. Każdy ucieszył się z możliwości ochłody, ponieważ na polu było naprawdę gorąco.
Nadszedł czas wyjazdu do domu. Wszyscy udaliśmy się do naszego autobusu. Panowała tam wrzawa i ogólne poruszenie. Wszyscy opowiadali o przeżyciach związanych z uczestnictwem w maratonie. Było bardzo wesoło. Dużo się śmialiśmy i dokazywaliśmy. Pan dyrektor próbował nas uciszać, ale mu się to nie udało. Nam droga powrotna bardzo szybko minęła. Niektórzy z nas żałowali, że nie wzięli udziału w maratonie, a jedynie ograniczyli swój udział w tej imprezie sportowej do kibicowania. Było to naprawdę niezapomniane przeżycie.