Recenzja: 2012
W dobie pogoni za pieniądzem, ludziom brak czasu na aktywność fizyczną. Są zbyt pochłonięci pracą, aby uprawiać sport, gdy jednak dysponują wolnym czasem rzadko miewają ochotę spędzić go aktywnie. Codzienne jedzenie w barach szybkiej obsługi pogarsza ich zdrowie, a łatwość dostępu do środków transportu sprawia, iż coraz mniej osób zwraca uwagę na rozwój kondycji. Zapewne niewielu zdaje sobie sprawę jak niebezpieczny jest taki tryb życia, ale dzięki takim akcją jak Festiwal Biegów, można temu zaradzić.
Wrzesień, czyli miesiąc, w którym rozpoczął się Festiwal Biegów 2012. Darmowe przekąski, charyzmatyczni prowadzący, atrakcje, akcesoria związane z festiwalem… to wszystko sprawia, że zarówno widzowie jak i sportowcy nie muszą się obawiać nudnej imprezy sportowej. Ale czy pomimo dobrej organizacji wszystko wyszło tak jak powinno?
Biegnij niczym Usain Bolt
Główną atrakcją Festiwalu Biegów były same biegi, w których wzięło udział ponad 5000 osób. Wszyscy ludzie przybyli do Krynicy, aby oglądnąć lub wziąć udział w owych biegach. Dla niektórych była to forma odpoczynku od codzienności, a dla innych była to szansa na zdobycie nagrody oraz okazja na sprawdzenie swoich możliwości . Zapewne ci pierwsi jak i drudzy mieli sporo zabawy i satysfakcji. Najciekawszym pomysłem był bieg przebierańców, który rozbawił nie tylko publiczność, ale również naszych dzielnych sportowców. Jednak kiedy obserwowałem jak małe dziecko przebrane za wróżkę dobiega ostatnie na metę, zrozumiałem, że brakuje podziału na dwie grupy: „grupa dorosłych przebierańców” i „grupa małych przebierańców”.
Kibicuj kibicu
Nie wszyscy ludzie przybyli na Festiwal Biegów, aby wziąć udział w zawadach. Prócz sportowców znaleźli się również kibice, których liczba przewyższała liczbę biegaczy. Na szczęście organizatorzy o tym pomyśleli i zapewnili różne atrakcje. Darmowe lody, muzyka, osoby robiące tatuaże - to tylko niektóre z licznych pomysłów na urozmaicenie pobytu w Krynicy. Jednak pomimo tego, wciąż miałem wrażenie niedosytu. Biorąc pod uwagę czas trwania imprezy odnosi się wrażenie, że rozrywki dla dopingujących było stanowczo za mało. Dlatego jestem zdania, że organizatorzy powinni dopracować tę część Festiwalu, gdyż zapewne wielu ludzi właśnie przez to niedopracowanie rozeszło się wcześniej niż planowali.
Biegaj i wygrywaj
Wielu zawodników przybyło na Festiwal Biegów, aby wygrać. Zapewne większość z nich zastanawiało się, czy jest to przysłowiowa „gra warta świeczki’’, ale na pewno każdy mógł sobie odpowiedzieć: „Tak”. Poza główną nagrodą - Fiatem 500, były jeszcze nagrody pieniężne, które osiągały naprawdę pokaźną sumę. Jednak pomimo pragnienia wygranej nie zabrakło przyjaznej atmosfery, dzięki której nawet osoby, dobiegające na metę jako ostatni nie czuli się skompromitowani i nie mieli ochoty zapaść się pod ziemie, lecz uśmiechali się od ucha do ucha, co sprawiało, że nastrój był wyjątkowo radosny i optymistyczny.
Wrażenia z imprezy
Festiwal Biegów 2012, to zapewne jedna z ciekawszych imprez sportowych w Polsce. Ogólnie trudno dostrzec tu jakiekolwiek minusy. Festiwal Biegów 2012, to bardzo dobrze zorganizowana impreza, której główny celem jest promowanie aktywności fizycznej, co w dzisiejszych czasach jest bardzo potrzebne.