Ambasador Festiwalu najlepszym amatorem na szczycie Rondo 1! [ZDJĘCIA]
Opublikowane w ndz., 24/02/2019 - 18:19
38 pięter. 836 schodów. 142 w pionie. Tak w skrócie można przedstawić to, co czekało uczestników biegu na szczyt warszawskiego wieżowca Rondo ONZ 1.
Najwyższa ranga (120) wśród towerrunigowych imprez w Polsce skusiła wielu świetnych biegaczy po schodach. Chcąc się zapisać się o 19:00 w dniu rozpoczęcia zapisów... nie było już wolnych miejsc. Udało mi się jednak wziąć udział dzięki uprzejmości Mariusza, którego część znajomych nie była w stanie wystartować. Moja decyzja o starcie była dość spontaniczna, a podjąłem ją... niecałe 24 godziny przed startem.
Moim głównym celem była chęć porównania się z najlepszymi. Dowiedzieć się jaki dystans dzieli mnie od elity,a planuje w przyszłym roku wyrobienie licencji TWA i uzyskanie jak najwyższego rankingu. Sprawdzian poszedł chyba nie najgorzej – co prawda do najlepszego tego dnia Piotra Łobodzińskiego (3:34) straciłem ponad pół minuty, lecz czas 4:09 pozwolił mi na zajęciu 6. miejsca, które zarazem było najwyższym wśród amatorów (zawodników bez licencji TWA)!
Kończąc jeszcze wątek zawodników z elity: wśród kobiet wygrała Anna Ficner, a za nią uplasowały się Iwona Wicha oraz Włoszka Valentina Belotti. Natomiast w rywalizacji mężczyzn za wspomnianym już wcześniej Piotrem Łobodzińskim podium uzupełnili Niemiec Goerge Heimann oraz Słowak Michal Kovac.
Spodziewałem się organizacji na najwyższym poziomie, lecz to, co przygotowali organizatorzy, przerosło moje oczekiwania – profesjonalna relacja (łącznie ze spikerem czy kamerami na różnych piętrach i mecie) na kilku telebimach z możliwością obejrzenia rywalizacji na żywo w internecie, wywiady i obecność dziennikarzy największych stacji telewizyjnych, całe grono fotografów i wolontariuszy, którzy byli wręcz wszędzie – również na klatce schodowej, gdzie dodawali otuchy w dalszym pokonywaniu pięter.
Sprawna organizacja (harmonogram startów czy brak problemu ze zmianą nazwiska w dniu startu czy nietuzinkowy projekt koszulki w pakiecie)... nawet pogoda dopisała organizatorom, przez co po krótkim, acz wymagającym wysiłku, biegacze z ciężkim medalem na szyi mieli niesamowity widok na panoramę Warszawy!
Warto też wspomnieć, że wszystkie środki z opłat startowych został przekazane na rzecz SOS Wioski Dziecięcej w Kraśniku. Podsumowując: tak, Rondo 1, tak to się właśnie robi!
W przyszłym roku nie widzę innej opcji, niż zapisać w kalendarzu datę zapisów na jubileuszowy 10. Bieg na Szczyt Rondo 1, aby być w gronie szczęśliwców, którzy zdążyli dostać się na listę startową. Choć prawdopodobnie wystartuję już w innej roli – już jako ten, który będzie musiał wspiąć się po raz drugi na szczyt w biegu pościgowym, gdyż tym różni się rywalizacja elity od reszty stawki!
Kacper Mrowiec, Ambasador Festiwalu Biegów