August Jakubik i jego Dziki Bieg lepszy od plażingu [ZDJĘCIA]
Opublikowane w ndz., 20/07/2014 - 17:47
Panie Auguście, jaką mamy dzisiaj frekwencję? Pytamy Augusta Jakubika - organizatora comiesięcznych biegów dzika w katowickich lasach, na dystansie od 5 do 20 km. - 330 biegaczy Pani Klaudio - odpowiada zadowolony ultramaratończyk, śląski fenomen i ulubieniec biegaczy.
Są takie biegi i tacy organizatorzy, których nie można pominąć. Bez względu na pogodę, temperaturę i inne "ale" - frekwencja obowiązkowa.
Na miejsce dotarliśmy kilkanaście minut po starcie. Ilość samochodów na parkingu nas zaskoczyła. Wydawało się jakby parking nie był wypełniony po brzegi. Lato, wakacje - pomyśleliśmy - Ślązacy wybrali plażing.... nic bardziej mylnego. Większość biegaczy na miejsce dotarła na rowerze.
Pomimo, iż na Śląsku żar leje się z nieba Bieg Dzika zaliczyć trzeba było. - Plażowaliśmy wczoraj, dzisiaj aktywna niedziela - mówi nam małżeństwo Agnieszka i Mariusz Dudek, którzy "dzika" biegają w każdym miesiącu.
- Przyjechałem zaliczyć szybką "piątkę" a teraz wybieram się z dzieckiem na basen - stwierdził Łukasz Noga, który przyznaje, że biegło się bardzo ciężko.
- Plażowałem wczoraj, będę plażować też dzisiaj ale to po biegu - odpowiedział nam Maciej Kicun.
Większość zapytanych biegaczy podobnie jak pan Maciej, nie wyobrażało sobie nie wziąć udziału w biegu dzika ze względu na pogodę.
Pomimo, iż po każdym uczestniku widać było okropne zmęczenie wywołane nie tylko samym wysiłkiem i trudną, leśną trasą ale przede wszystkim ciepłym powietrzem i brakiem wiatru, na mecie wszystko przybierało inne barwy. Radość z pokonania własnych słabości i przekroczenia granic jest ważniejsze niż chwilowe zmęczenie.
Gratulujemy wszystkim dzikim biegaczom i zachęcamy kolejnych do spróbowania swoich sił w Biegu Dzika.
KK