Biegowe Walentynki w Europie: Kulinarnie, romantycznie, z promocjami i... swatami!
Opublikowane w pon., 02/02/2015 - 09:06
Czerwone serduszka, strzały amorków, czekolada, róże, kolacje. Według niektórych biegaczy Walentynki są przereklamowane i kiczowate. Inni nie mogą się doczekać tego romantycznego dnia. Są też tacy, dla których Walentynki to jeszcze jeden dobry powód, by powiedzieć komuś, że jest dla nich ważny.
Niezależnie od poglądów, jest to też bardzo dobry powód, by wziąć udział w biegu. Oferta jest bogata, ale my sprawdziliśmy, jakie imprezy proponują europejskie miasta, które kojarzą się z miłością (nie tylko tą romantyczną).
Corrida dos namorados, Lizbona, Portugalia
Restauracja Cartaxeiro jest prosto urządzona. Kilka stolików z białymi obrusami, kilka większych stołów. To nie wnętrze przyciąga do niej klientów a bogato zaopatrzona piwniczka z winami i tradycyjna kuchnia. Menu pęka w szwach od smacznych i jednocześnie kalorycznych dań z owoców, morza, ryb i mięsa.
Romantyczna kolacja w tym miejscu jest nagrodą dla pierwszej w każdej kategorii pary, która ukończy 6-kilometrowy bieg walentynkowy w Lizbonie. Startujące pary wybierają kategorię poniżej lub powyżej 75 roku życia, ale wiek liczą wspólnie, podobnie jak czas ukończenia biegu.
Valentijnsloop, Amsterdam, Holandia
W Amsterdamie zakochani będą mieli do pokonania 5 km po oznaczonej świeczkami i lampkami trasie. Wszystkie świecące elementy będą miały kształt serca. Sami biegacze też będą oświetlać trasę trzymając w rękach fluorescencyjne pałeczki. Bieg kończy się „Czekoladowym Niebem”, czyli czekoladową fontanną i świeżymi truskawkami, a kto planuje zjeść więcej czekolady niż udało mu się spalić kalorii podczas biegu, może zostać na imprezie tanecznej.
Valentijnsloop może być również okazją do poznania swojej drugiej połówki. Udział w imprezie jest dostępny także dla singli, a organizatorzy zatrudnili Drużynę Kupidyna, czyli swatów, którzy będą pomagali samotnym biegaczom łączyć się w pary.
Course Saint Valentin, Paryż, Francja
Co może być bardziej romantycznego od Paryża w Walentynki? Dla wielu paryskich biegaczy nie ma innej alternatywy niż bieg w Parku La Villette w 19 dzielnicy miasta. Organizatorzy do udziału zapraszają pary i podkreślają otwartość na środowiska LGBT. Nie przewidują żadnej dyskryminacji, a w szukaniu biegacza do pary, podobnie jak w Amsterdamie, pomaga ekipa o nazwie Cupidon. Podczas zeszłorocznej edycji udało im się związać ze sobą 20 par, jednak 800 biegaczy wystartowało indywidualnie. Pary mają do pokonania 5 km, single 2 razy więcej. Niestety w tegorocznej edycji miejsca na liście startowej już się wyczerpały.
Maratona di San Valentino, Terni, Włochy
Ten maraton to indywidualny bieg i właściwie sam w sobie jest wydarzeniem wyłącznie sportowym, ale odbywa się w walentynkowym miejscu. Według legendy, to miejscowy biskup Walenty stał się patronem zakochanych. Niezwykła jest również sceneria biegu. Skalne groty, bujna roślinność, gaje oliwne i ukształtowany w 271 r. ręką miejscowych inżynierów kompleks wodospadów. Trasa wiedzie także wzdłuż rzeki i w pobliżu ogrodu botanicznego. Okolica przez cały rok przyciąga biegaczy, turystów i wspinaczy. Naprawdę można się zakochać w tym biegu.
Giulietta & Romeo Half Marathon, Verona, Włochy
Werona od 12 lutego na cztery dni zamienia się w miasto miłości. Na rynku powstaje wielkie serce, restauracje przygotowują menu dla zakochanych, Stare Miasto włącza latarnie w kształcie serca, a nieszczęśliwie zakochane dziewczyny będą mogły odwiedzić Dom Julii w specjalnej cenie 1 euro. Chętnych na pewno nie zabraknie, bo Julia chociaż jest postacią fikcyjną, czyta miliony listów pozostawionych przez panie, które jeszcze nie znalazły swojego Romeo. Legenda głosi, że prośby zawarte w tej korespondencji często są spełniane.
W oczekiwaniu na działania Julii, można też wziąć udział w półmaratonie. Organizatorzy spodziewają się 8000 biegaczy na starcie. Dystans można pokonać samodzielnie lub w sztafetowej parze (8+13 km).
Zebrała IB
