Bieg(z)USiem: Udany pomimo braku promocji [ZDJĘCIA]
Opublikowane w ndz., 12/10/2014 - 10:14
W sobotnie południe w Parku Śląskim w Chorzowie odbył się pierwszy Bieg(z)USiem zorganizowany przez Uniwersytet Śląski i studenckie radio Egida. Wiadomo już, że nie był ostatni. To początek historii, a bieg będzie się odbywał co roku. Miejmy nadzieję, że będzie reklamowany lepiej niż tegoroczna edycja. O niej bowiem większość uczestników dowiadywała się przypadkiem od znajomych albo z portali społecznościowych. Szkoda, bo imprezę przygotowano z dużym rozmachem.
W okolicach parkowego Kapelusza (hala wystaw) zgromadziło się ponad stu zawodników. Większość stanowili biegacze, ale frekwencja wśród uczestników marszu nordic walking była zaskakująco wysoka. Punktualnie o 11:00 wszyscy ruszyli na trasę, która składała się z dwóch pętli po 2300 metrów każda. Rywalizacja była zacięta… zwłaszcza w nordic walking. Liderzy marszu walczyli o zwycięstwo do ostatnich metrów, ale Karol Schröder nie dał szans swojemu rywalowi, wygrywając w pięknym stylu. Wśród kijkarek najlepsza okazała się Wioletta Mól. W grupie biegaczy walka o pierwsze miejsce rozegrała się już na początku biegu. Prowadził i ze sporą przewagą wygrał Adam Jamiński. Najszybszą biegaczką została Monika Hałasa.
Wokół bramy startowej rozrosło się całkiem spore miasteczko pełne atrakcji dla wszystkich. Studenckie Radio Egida poprowadziło wielobój złożony z kilku interesujących dyscyplin, w których mogli wziąć udział nawet najmłodsi. Odbył się także pokaz zumby, a słuchaczki Uniwersytetu Trzeciego Wieku odtańczyły poloneza. Organizatorzy uraczyli uczestników biegu tradycyjną grochówką oraz zupą szpinakową, która zrobiła prawdziwą furorę. Można było zmierzyć sobie ciśnienie i zasięgnąć porad profesjonalnych trenerów. Trzeba przyznać, że oprawą biegu zajęto się profesjonalnie.
Duży plus dla organizatorów za ciekawe nagrody dla zwycięzców. Zamiast oklepanych plecaków i sportowych gadżetów, otrzymali oni wejściówki do kin i na tory kartingowe, bilety do teatru, filharmonii oraz vouchery do restauracji. – Świetny pomysł – cieszyła się jedna z pań schodząc z podium – Nietrafionych upominków mam już pół szafy, a tak zabiorę rodzinę do kina i na kolację. Świetna sprawa! Wielu żałowało jednak, że nie otrzymało medali ani pucharów za czołowe miejsca. Te ostatnie wręczono tylko w najstarszej kategorii mężczyzn oraz dla zawodnika niepełnosprawnego. Wyróżniono też najmłodszego biegacza, dziesięcioletniego Tymona.
Sam bieg oceniano raczej pozytywnie: - Fajna impreza, kameralna, ale fajna. – podsumowywał jeden z uczestników – Szkoda, że nie było większej reklamy, bo mogło się tutaj pościgać więcej osób. Opłata startowa w wysokości 10 zł wprost idealna, trasy w Parku Śląskim stworzone do biegania. Zabrakło tylko liczniejszej konkurencji. No i medali… bo człowiek jednak lubi mieć coś na pamiątkę. Mamy więc nadzieję, że przyszłoroczna edycja zgromadzi więcej zawodników i okaże się jeszcze większym sukcesem, niż pierwszy Bieg(z)USiem.
KM