Drugi etap „Szybko i po Woli”: Znów decydowała... sznurówka [ZDJĘCIA]
Opublikowane w ndz., 04/05/2014 - 20:21
Ponad setka biegaczy zebrała się w ostatni dzień weekendu majowego w Parku Szymańskiego, żeby wziąć udział w drugim biegu z cyklu „Szybko po Woli” na dystansie 10 km. Dopisała piękna słoneczna pogoda. Zwyciężył faworyt.
Wśród mężczyzn nie było niespodzianki. Wygrał Sebastian Polak dla którego było to drugie zwycięstwo w ramach cyklu. Mimo, że przed zawodami biegacz zachowywał się dyplomatycznie mówiąc, że dla niego jest za ciepło oraz że „wczoraj był u kolegi na działce”, to kiedy wbiegał na metę ostatnie okrążenie zaczynała dopiero prowadząca wśród pań Iwona Świercz.
Po dłuższej chwili na mecie zameldował się Daniel Karolkiewicz, który ambitnie gonił zwycięzcę przez prawie cztery okrążenia. Tak jak w poprzednim biegu zawodnik, który przybiegł za Sebastianem Polakiem musiał zmagać się z rozwiązanym butem. Nie obyło się bez żartów czy to na pewno przypadek?
– Cieszy mnie drugie miejsce. Przez pierwsze dwa kilometry miało miejsce takie czajenie. Później każdy biegł już swoje. Biegacze już się znają i wiedzą na co ich stać i na jakim są poziomie. Nie można więc rzucać się na początku z szarżą. Sebastiana jeszcze dogonię w tym sezonie – powiedział nam uśmiechnięty Daniel Karolkiewicz, dla którego było to już drugie podium w stołecznym cyklu.
Wśród kobiet zwyciężyła rzeczona Iwona Świercz, która prowadziła od samego początku. Rywalizacja pań była jednak bardziej wyrównana, a różnice na mecie mniejsze niż w przypadku panów.
– Chciałam wygrać chociaż jeden bieg w ramach cyklu i to mi się udało. Od dwóch lat biegałam dużo gorzej i być może tu zacznie się się dobra passa. Na zwycięstwo w klasyfikacji generalnej jednak nie mam szans, bo mój wynik 45:27 to jest przyzwoity rezultat kobiety 45-letniej. Wystarczy jednak, że pojawią się dobre i młodsze zawodniczki i ja będę na swoim 10. miejscu – opowiadała biegaczka.
– Impreza jednak bardzo mi się podoba. Trasa jest doskonale przygotowana. Aura dopisała. Można było tu miło zakończyć majówkę. Oceniam zawody szóstkę – oceniła zwyciężczyni, która z zawodu jest nauczycielką.
Zadowoleni ze swojego biegu mogli poczuć się tu nie tylko zwycięzcy. Także ci, którzy dotarli na dalszych miejscach były nagradzani gromkimi brawami (ślimak w herbie cyklu jest nieprzypadkowy).
Przedostatnie, 104. miejsce zajęła dziś Małgorzata Mansor z Zielonki. Ambitna biegaczka poprawiła swój rekord życiowy o 7 minut. Teraz jej najlepszy czas na 10 km to 1:05:33. – Nie jest trudno poprawiać swoje wyniki, kiedy biega się od dwóch miesięcy. Teraz progres jest widoczny szybciej. Zaczęłam biegać, bo bieganie uspokaja. Jest to super impreza. Dowiedziałam się o niej z internetu i stwierdziłam, że „Szybko po Woli” to coś dla mnie, bo jedni biegają szybko, a ja powoli – powiedziała nam sympatyczna biegaczka.
Kolejny bieg w ramach cyklu „Szybko po Woli” rozegrany zostanie 8 czerwca.
Wyniki:
Kobiety
1. ŚWIERCZ Iwona - 45:27
2. CHODOWICZ ŻEWCZUK Joanna - 45:35
3. WALENTA Hanna - 45:46
Mężczyźni
1. POLAK Sebastian - 33:32
2. KAROLKIEWICZ Daniel - 35:46
3. OPAŁA Przemysław - 36:21
RZ