„Efekt Runmageddonu” - współpraca

 

„Efekt Runmageddonu” - współpraca


Opublikowane w sob., 13/06/2015 - 01:45

Dla wielu uczestników w ekstremalnych biegach przeszkodowych ważniejsze od uzyskania dobrego czasu jest zwycięstwo nad własnymi słabościami i ukończenie zawodów. Kluczem do pokonania wszystkich wymyślnych przeszkód rozstawionych na trasie jest współpraca między zawodnikami, która od samego początku jest znakiem rozpoznawczym Runmageddonu, największego w Polsce cyklu biegów ekstremalnych. Kolejna okazja do wspólnej zabawy na wymagającej, ciekawej trasie już 27 czerwca podczas pierwszej śląskiej edycji Runmageddonu, która odbędzie się na hałdach KWK Sośnica-Makoszowy.

Popularność biegów ekstremalnych w Polsce gwałtownie rośnie, a na listach startowych znaleźć można coraz większą liczbę osób debiutujących w tego typu zawodach. Ponad połowę z 1200 uczestników Runmageddonu Classic rozegranego w maju w Warszawie, stanowili zawodnicy mający po raz pierwszy styczność z bieganiem przeszkodowym. Wbrew pozorom dla wielu z nich udział w biegu przeszkodowym mógł być łatwiejszym wyzwaniem, niż pokonanie podobnego dystansu w biegu ulicznym. Na starcie takich zawodów stawia się często kilka tysięcy zawodników, każdy skazany jest sam na siebie i samotnie pokonuje dystans od startu do mety. Podczas pokonywania przeszkód na Runmageddonie wszyscy pomagają sobie nawzajem.

– Startowałam już w wielu biegach przez przeszkody i zauważyłam, że na biegach tego typu pojawia się tzw. efekt Runmageddonu. Uczestnicy inspirują się i zaczynają współpracować pomiędzy sobą także na innych biegach ekstremalnych. W tym biegu nie jest najważniejszy czas, w jakim się dotrze do mety, ale świetna zabawa na trasie przy pokonywaniu przeszkód i fantastyczna atmosfera wśród uczestników. Właśnie ten klimat współpracy sprawia, że zawsze z radością biorę udział w kolejnych edycjach tego biegu. Już nie mogę się doczekać, kiedy znów wystartuję ze swoimi przyjaciółmi poznanymi właśnie na trasie Runmageddonu – powiedziała Zuzanna Wasiak, uczestniczka dwóch edycji Runmageddonu.

Część przeszkód ustawionych na trasie tego ekstremalnego biegu jak np. wysoka 3 metrowa ściana zostało specjalnie zbudowanych w taki sposób, aby pokonanie ich w pojedynkę było prawie niemożliwe. W ten sposób organizatorzy zachęcają uczestników do współpracy. Każda kolejna edycja Runmageddonu udowadnia jednak, że takie sztuczki nie są konieczne. Zawodnicy z wielką satysfakcję udzielają z pomocy innym uczestnikom biegu, porównywalną do satysfakcji z samodzielnego pokonania trasy.

– Tworząc Runmageddon nie sądziliśmy, że współpraca zawodników na trasie rozwinie się na taką skalę, że dzięki temu nawiążą się przyjaźnie, a nawet poważne związki. Wiemy już o parach, które poznały się na trasie. Mówiono nam, że w Polsce współpraca między zawodnikami na trasie to utopia, ale postawiliśmy na promowanie współpracy i efekty przerosły nasze oczekiwania. Zachęcamy każdego, aby odważył się dołączyć do tej swoistego rodzaju wspólnoty - na pewno nie będzie w walce z własnymi słabościami zostawiony sam sobie! – powiedział Jaro Bieniecki, dyrektor Runmageddonu.

Jakkolwiek coraz więcej uczestników pokonuje Runmageddon w specjalnych, stworzonych na tę okoliczność drużynach, to współpraca na trasie nie dotyczy tylko członków danej drużyny. Z pomocy innych uczestników przy pokonywaniu przeszkód często korzystają również zawodnicy startujący pojedynczo.

Runmageddon prowadzi w mediach społecznościowych akcję pod hasłem „You Will Never Run Alone”, promującą współpracę wśród zawodników swoich biegów. Na Instagramie pod hasztagiem #YWNRA uczestnicy Runmageddonu mogą publikować swoje zdjęcia z biegu, przedstawiające pomoc na trasie.

mat. pras.

Polecamy również:


Podziel się:
kochambiegacnafestiwalu
kochambiegacwpolsce