Fukuoka, Kenia... Tak biegał świat w miniony weekend
Opublikowane w wt., 03/12/2013 - 11:53
W Polsce biegów jakby trochę mniej, ale na świecie bieganie trwa w najlepsze. Z jakimi wynikami? Sprawdźcie w naszym podsumowaniu weekendu.
W minioną sobotę i niedzielę odbyły się:
Fukuoka Marathon (Japonia)
Ten japoński maraton jest dla nas szczególnie ważny, gdyż w niedzielę Henryk Szost przypomniał o sobie i pokazał świetną formę zajmując czwarte miejsce z czasem 2:09:37. Rekordzista Polski lubi biegać w Japonii. Rok temu był tu trzeci. Swoją życiówkę też zrobił w Japonii podczas ubiegłorocznego maratonu Lake Biwa w Otsu. Dla Japończyków największym powodem do radości było trzecie miejsce biegacza-amatora Yuki Kawauchiego. To był bohaterem dnia, chociaż sam nie był zadowolony z osiągniętego wyniku.
Toray Cup Shanghai Marathon (Szanghaj)
W niedzielę w Szanghaju 35 000 ludzi przyszło obserwować zmagania 8 000 maratończyków i uczestników innych biegów rozgrywanych w ramach tej imprezy. Organizatorzy liczyli na nowy rekord trasy, a szansy na jego ustanowienie upatrywali w starcie Aberu Kebebe. 24-latka z Etiopii jest zwyciężczynią maratonu berlińskiego z 2012 r. Uzyskała tam swój najlepszy czas, 2:20:30. Kebebe wprawdzie wygrała maraton w Szanghaju, ale z czasem 2:23:28 i do rekordu trasy zabrakło jej 21 sekund. Pozostałe miejsca na podium również należały do Etiopek.
Wolniejszy o 28 sekund od rekordu trasy był zwycięzca maratonu, Stephen Mokoka z RPA. 28-latek nie był faworytem zawodów, a start w Szanghaju był jego pierwszym maratonem w tym roku. Ukończył go w czasie 2:09:29.
Winter 100 (Wielka Brytania)
Nieco bliżej, bo w brytyjskim Streatley, już w piątek wystartowali uczestnicy ultramaratonu Winter 100. W sumie mieli do pokonania 100mil (161 km) po 4 różnych pętlach w obrębie ścieżek nad Tamizą i szlaku Ridgeway. Musieli to zrobić w ciągu 30 godzin. Wyzwania podjęło się 190 biegaczy. Zwycięzcą został Edward Catmur, który w tym roku często staje na podium ultramaratonów. Bieg ukończył po 15 godzinach, 44 minutach i 39 sekundach.
Kisumu World Aids Marathon (Kenia)
Ta niezwykła impreza odbyła się w już po raz dwudziesty. Fundusze zebrane w tym biegu trafiają do fundacji, którą założył Rychard Brodsky. Fundacja wspiera sieroty i zajmuje się chorymi na AIDS. Założyciel też jest zarażony wirusem HIV, dlatego dobrze zna potrzeby chorych. Dodatkowo w 2002 r. zdiagnozowano u niego raka mózgu. Przeżył i już następnego roku ukończył maraton w Nowym Jorku. Chciał uwodnić światu, że z wirusem HIV lub z AIDS też można żyć i tak wpadł na pomysł własnego maratonu charytatywnego. Wyniki niedzielnego biegu, nie są jeszcze znane, ale sportowy wymiar WAM nie jest ważny dla jego uczestników. Wpisowe wynoszące 120 USD i dodatkowe darowizny chętnie wpłacane przez biegaczy i sponsorów, pozwalają zmienić smutną rzeczywistość Kenii.
Gabon Marathon (Gabon)
W niedzielę w stolicy tego afrykańskiego państwa położonego nad Oceanem Atlantyckim odbyła się pierwsza edycja pierwszego gabońskiego maratonu. Oprócz głównego wydarzenia rozegrano jeszcze bieg na 10 km i półmaraton. W sumie na udział w imprezie zdecydowało się 4 000 biegaczy. Pierwszym w historii Gabonu zwycięzcą maratonu został Kenijczyk Peter Kurui. Bieg ukończył w czasie 2:14:42. Pierwszy z Gabończyków, Yves Koumba- Koumba przybiegł na metę w czasie 3:07:57 i zajął 15. pozycję. Organizatorzy już myślą o następnej edycji.
IB