Krzysztof Gonciarz ukończył Maraton Nowojorski!
Opublikowane w ndz., 05/11/2017 - 22:12
Znany youtuber zadebiutował w maratonie. Zaczął z wysokiego „C” - 48. TCS New York City Marathonu. Z powodzeniem.
Latem na swoim kanale internetowym Krzysztof Gonciarz opublikował krótki film o swoim bieganiu i pokusie ukończenia "dłuższego biegu". Po nim nastąpił odcinek pt. „Wyzwanie, którego się boje”, w którym zdradził swój plan. Obejrzało go ponad 143 tysiące internautów.
„To jest moje wielkie przedsięwzięcie na ten rok. Przebiec maraton. Ja nie mogę! Wszyscy mówią, że to jest realne. Chodzi tylko o to, żeby dać z siebie wszystko. Chciałbym tym wyzwanie pokazać czy sprawdzić, wam i sobie czy da się. Oczywiście nie zaczynam od zera, to nie jest tak, że zupełnie nie mam formy”
- mówił w filmie Gonciarz, który do tej pory biegał rekreacyjnie, jak wielu z nas.
Start w Nowym Jorku, obrał za kolejny projekt do zrealizowana w swoim i tak już bardzo bogatym życiu. Pomoc w przygotowaniach zaoferował jeden z producentów sprzętu sportowego, tak pod względem technicznym jak i merytorycznym.
Do maratońskiego debiutu 32-latek przygotowywał się sześć miesięcy (w tym krótko w Polsce). Biegał, ćwiczył, poddał się badaniu wydolnościowemu, poznawał techniczne aspekty biegania. Na nowojorskiej trasie pisał się wyśmienicie. Uzyskał wynik 3:56:07. Na półmetku zameldował się z międzyczasem 1:58:48.
Pochodzący z Krakowa, a zamieszkały na stałe w Tokio w Japonii Krzysztof Gonciarz, doskonale wykorzystuje internet i media społecznościowe do promocji swojego największego talentu – tworzenia wysokojakościowych wideoklipów, głównie z podróży po Kraju Kwitnącej Wiśni. Na koncie ma wiele nagród, jak np. Grand Video Awards 2016 w kategoriach Wideotutorial i Lifestyle.
Dzięki portalowi Patronite i tamtejszym patronom, otrzymuje co miesiąc nawet 12 445 zł na tworzenie swoich materiałów! Kampanią Gonciarz pomógł nie tylko sobie, ale też samej witrynie Patronite i idei, którą serwis propaguje – wspierania utalentowanych twórców przez społeczności widzów. W epoce „przed Gonciarzem” zarówno strona jak i kampanie Patronite nie cieszyły się większym zainteresowaniem twórców, dziś w ten sposób swoje pasje realizuje dziesiątki, jeśli nie setki twórców bez wsparcia instytucjonalnego.
Świeżo upieczonemu maratończykowi gratulujemy sukcesu. Z niecierpliwością czekamy na stosowne wideo.
red.