Monte Kazura 2015 odwołana. "Nie mamy prądu"
Opublikowane w czw., 09/04/2015 - 12:07
Ku smutkowi stołecznych biegaczy drugi sezon cyklu biegów górskich Monte Kazura na Ursynowie nie dojdzie do skutku. "Niestety (to) nie żart. Normalnie nie mamy 'prądu' żeby wszystko przygotować na takim poziomie, żeby móc się pod imprezą podpisać" - informują organizatorzy cyklu na facebooku imprezy.
Jeszcze tydzień temu nic nie zapowiadało takiego obrotu spraw. "Dajcie nam jeszcze chwilę. Już kończymy się ogarniać i niebawem ogłosimy terminy cyklu Monte Kazura 2015" - informował zespół Strefy Zmian, który po raz drugi postanowił się zmierzyć z licznymi przeciwnościami, jakie towaryszą organizacji imprezy biegowej.
"To nie była decyzja którą podejmowaliśmy z radością. Jeszcze w ostatnich tygodniach 'widzięliśmy główkę', ale potem pokazało się sporo niewiadomych, niepewności, opóźnień, zmian kosztów, etc. tak że stwierdziliśmy że lepiej odpuścić. Jednak sprzętu do znakowania nie wyrzucamy. Wierzymy, że wróci w przyszłym roku" - wyjaśniają organizatorzy.
"(...) A tymczasem nie zapominajcie o bieganiu po naszej ulubionej górce. Do zobaczenia na szczycie!" - zachęcają na facebooku.
Monte Kazura to jeden z najciekawszych cykli biegowych na Mazowszu. Od początku pomyślany jako przedsięwzięcie całkowicie niekomercyjne, gromadził tłumy chętnych do biegania po górach. Tę rolę spełniała słynna Kazurówka, tudzież Kazurka lub Góra Trzech Kopców, bo i takie określenia używane są w stosunku do wzniesienia, które powstało w efekcie budowy nowego osiedla w stolicy, jakim był Natolin.
Do pokonania było tu zawsze 5 km i suma przewyższeń 300 metrów. Start i meta zlokalizowane były na końcu parkingu graniczącego z kościołem przy ul. Stryjeńskich.
– Brałem udział chyba w każdym starcie. Za każdym razem było mega ciężko. Jeśli ktoś się chce przygotować do biegów górski, to polecam. Można tu dobrze dostać w kość i dobrze się spocić – opowiadał nam jeszcze w sierpniu, podczas finału cyklu, jeden z uczestników Krzysztof Rembierz.
GR
fot. RZ