Na szczyt Everestu po schodach. "Bez uczucia znużenia"
Opublikowane w wt., 23/01/2018 - 13:35
Marriott Everest Run to 24-godzinny bieg po schodach, którego głównym celem jest zdobycie 65 razy hotelu Mariott w Warszawie, co odpowiada wysokości słynnego Mount Everest.
Wystartowało w sumie 174 uczestników. Everest zdobyło 49 osób. 24 uczestników zdobyło Marriotta więcej niż 65 razy.
Ja wystartowałem w pierwszej fali o godzinie 9:00 i wtedy też udało mi się zrobić najwięcej wejść - 6 w ciągu pierwszej godziny.
Do 13:00 co godzinę startowały kolejne fale, co późnej przekładało się na mniejszą ilość wejść w ciągu godziny, ze względu na kolejki do windy.
Po godz. 13:00 zrobiłem pierwszą przerwę 20-minutową, przy okazji czekając aż uczestnicy się trochę rozproszą po klatce. Posiłki i różnego rodzaju przekąski późnej już jadłem czekając na na windę.
Po zdobyciu Mount Blanc koło 21:00 przyszedł czas na kolejny większy posiłek, tym razem był to posiłek w ramach pakietu w pubie Champions.
Przed godz. 4:30 rano zdobyłem Mount Everest. W ramach małej nagrody poszedłem na chwilę na basen i drzemkę.
Niestety po odpoczynku organizm już nie podjął dalszej walki. Skończyłem rywalizację na 65 wejściach co i tak było założeniem biegu. Za rok planuje tych wejść zrobić więcej.
Wbrew pozorom nie było u mnie jakiegoś dużego uczucia znużenia ciągłym wchodzeniem po schodach. Wolontariusze doskonale urozmaicali każde wejście jak i zjazd windą.
Super zawody, wspaniała organizacja Fundacji Wsparcia Ratownictwa RK i wolontariuszy!
Adrian Szczekutowicz, Ambasador Festiwalu Biegów