Na Ursynowie zakończono Szybki Mózg. Wygrał faworyt [ZDJĘCIA]
Opublikowane w czw., 02/10/2014 - 08:51
Biegacze uzbrojeni w mapy, kompasy oraz latarki ruszyli tabunem, by rywalizować podczas ostatniego etapu cyklu zawodów Szybki Mózg. Cel był jeden, czyli jak najszybciej obrać właściwy azymut i skompletować wszystkie punkty kontrolne.
W środowe popołudnie urząd dzielnicy Ursynów przeżywał prawdziwe oblężenie. Nie byli to jednak petenci czekający na swój numerek, tylko osoby chętne, żeby wystartować w ostatnim etapie warszawskiego cyklu biegów na orientację. Biuro imprezy zlokalizowane zostało nietypowo, bo w ursynowskim ratuszu.
Chwile przed 19.00 uczestnicy zmagań zostali poproszeni o ustawienie się w pobliżu startu. Jako pierwsi na trasę ruszyć mieli Profesjonaliści oraz Początkujący, a dziesięć minut później Zuchwali i Dzieci. Był to pierwszy start masowy podczas tej edycji Szybkiego Mózgu. Moment, gdy tłum biegaczy z „czołówkami” zaczyna się rozpędzać, a z wielu latarek przez chwilę tworzy się jedno źródło światła, robi wrażenie.
Manewrując po mapie biegacze poruszali się po osiedlu za urzędem dzielnicy. Granice wytyczały ulice al. Komisji Edukacji Narodowej, Płaskowickiej, Dereniowej i Indiry Gandhi. Poszukania osób eksplorujących te tereny budziły zainteresowanie mieszkańców, zwłaszcza tych, którzy pierwszy raz mieli do czynienia z biegiem na orientację. Nie brakowało pytań o to, co rozgrywa się pod oknami mieszkańców. Biegacze natomiast pojawiali się raz w jednym, raz w innym miejscu osiedla. Ich lokalizację zdradzały latarki.
W grupie Profesjonalistów trasę najszybciej pokonał Piotr Parfianowicz, dla którego było to czwarte zwycięstwo podczas tegorocznego Szybkiego Mózgu. Tym samym zawodnik UNTS zwyciężył w klasyfikacji generalnej. – Można powiedzieć że były to zawody w moich okolicach, gdyż mieszkam blisko. Po drugiej stronie ulicy chodziłem do podstawówki i gimnazjum. Może nie bywałem za często na tym osiedlu, ale mniej więcej wiem, jak Ursynów wygląda. Tu wszystko jest podobne. Muszę powiedzieć, że bardzo mi się podobało. Było bardzo dużo punktów, bo aż 34. Wszystkie były blisko siebie, więc doszła zmiana kierunków i praca z mapą. Bardzo to lubię. Pobiegłem bardzo dobrze i prawie bez błędów – powiedział zwycięzca, dla którego start na Ursynowie był dobrym przetarciem przed Mistrzostwami Polski w nocnym biegu na orientację, które odbędą się w ten weekend.
Mimo że, wielu do walki o zwycięstwo w Szybkim Mózgu typowało Piotra Parfianowicza i Piotra Łobodzińskiego, to jednak drugie miejsce wywalczył równymi startami Karol Galicz z klubu Kusy Warszawa. – Bardzo dobrze, że UNTS organizuje takie biegi w środku tygodnia ponieważ kalendarz jest bardzo napięty i w weekendy, zawsze są jakieś zawody. Przyjeżdżam tu z całą swoją sekcją dzieciaków, którą prowadzę. Wszyscy fajnie się bawimy. Tu zawsze są dobre mapy i dobra organizacja – powiedział Karol Karol Galicz
– Wydaje mi się, że ten bieg na Ursynowie był najlepszy pod względem technicznym. Dobry bieg miałem też na Morskim Oku, ale popełniłem błąd i byłem nieklasyfikowany. W tym roku już raz z Piotrkiem wygrałem na nocnych zawodach leśnych, ale zwykle jak on startuje, to ciężko jest rywalizować. To jest najmocniejszy zawodnik tego cyklu. Piotrek Łobodziński jest mocny fizycznie, ale z mapą już nie tak mocny, jak Parfianowicz. Uważam że, „Papuś” to najtrudniejszy rywal w całym kraju – dodał Galicz.
Jednak Szybki Mózg to nie tylko zmagania profesjonalistów, ale coraz większe grupy amatorów mają szanse tu postawić swoje pierwsze kroki z mapą i kompasem. To właśnie także z myślą o nich organizowane są zawody. Organizatorzy cieszą się, że są chętni, a poziom amatorskiego biegania rośnie.
– Jest duże zainteresowanie biegających. Przybywa nowych uczestników, dzieci i rodziców. Ci, którzy startowali w poprzednich cyklach Szybkiego Mózgu czy też w Warszawa Nocą, nas nie opuszczają. Z tego czerpiemy energię, żeby organizować kolejne cykle. Trochę jesteśmy zmęczeni, bo jest to spory wysiłek, gdyż jest to duży zespół i musimy myśleć o wielu rzeczach począwszy od zabezpieczenia trasy po sprawne przeprowadzenie zawodów. Myśleliśmy o półrocznym oddechu. Jednak nie damy rady, bo zawodnicy czekają. – mówi Joanna Parfianowicz prezes UNTS Warszawa.
– Fajne jest też to, że zawodnicy utrwalają sobie te umiejętności nawigacyjne i coraz sprawniej poruszają w terenach miejskich. Nawet przed chwilą zawodniczka upewniała się, że na mapie był teren kościoła, który był zaznaczony oliwkowym kolorem, a ona kojarzyła, że to oznacza, że nie można tam wbiegać mimo otwartej furtki. Zapewniłam ją, że dobrze zrobiła obiegając teren. Cieszy też, że coraz więcej osób próbuje orientacji w lesie. Są też osoby, które zaczynały od naszych imprez, a teraz podpinają się pod jakieś kluby czy sekcje lub indywidualnie zgłaszają się na okoliczne mazowieckie zawody – dodaje pani Joanna.
W ramach Szybkiego Mózgu rozegrano sześć etapów. Biegacze odwiedzili Muranów, Chmielną, Stare Miasto, Morskie Oko, Wilanów oraz Ursynów. Cykl rozpoczął się w kwietniu.
Pełne wyniki znajdziecie w naszym KALENDARZU
RZ