Nie żyje najstarsza uczestniczka maratonu w Nowym Jorku
Opublikowane w śr., 06/11/2013 - 15:24
W Nowym Jorku Joy Johnson pobiegła swój 25. maraton. Jak się okazało, był ostatni w jej życiu.
Najstarsza uczestniczka niedzielnej imprezy, 86-latka, przewróciła się na trasie i uderzyła głową w chodnik. Pomimo rany na głowie, nie skorzystała z propozycji przewiezienia jej do szpitala. Kontynuowała bieg z opatrunkiem i do mety dobiegła w czasie 7:57:41.
Tradycyjnie też następnego dnia odwiedziła poranny program „Today”. Rozmawiała tam ze swoim ulubionym prezenterem pogody. Po programie poczuła się źle i wróciła do hotelu, by chwilę się zdrzemnąć. Zmarła podczas snu wskutek obrażeń odniesionych podczas upadku.
Joy Johnson była emerytowaną nauczycielką wychowania fizycznego, ale biegać zaczęła bardzo późno. W wieku 59 lat przeszła na emeryturę i zaczęła maszerować dla zdrowia. Potem był jogging i pierwszy start na dystansie 10 kilometrów. Bieganie stało się jej wielką pasją. W tygodniach poprzedzających nowojorski maraton biegała codziennie ok. 13 km.
Swój najlepszy czas osiągnęła w wieku 72 lat. Ukończyła wtedy bieg po 3 godzinach, 55 minutach i 3 sekundach. Każdego roku startowała w trzech maratonach i przekraczała metę wielu biegów na krótszych dystansach.
Dziennikarzom mówiła, że jest wdzięczna za to, że może biegać, podczas gdy jej rówieśnicy często nie są już samodzielni. W 2011 r. w programie „Today” powiedziała, że chciałaby umrzeć mając swoje sportowe buty na nogach i niemal dokładnie tak się stało.
IB