Poznań: Rekordowy, acz problematyczny debiut [ZDJĘCIA]
Opublikowane w pt., 11/11/2016 - 17:07
Aż 8967 osób ukończyło 1. Poznański Bieg Niepodległości. To rekordowy debiut w skali kraju! Zwyciężali medaliści mistrzostw kraju.
Premiera wypadła okazale. Mimo chłodu, na starcie pierwszego w historii biegu na Święto Niepodległości w Poznaniu stawił się rekordowy tłum biegaczy. Z Wielkopolski i nie tylko - Łodzi, Wrocławia, Świnoujścia a nawet... Warszawy!
Wzorem stolicy wielotysięczny tłum stworzył żywą flagę. Sama trasa też była na wskroś symboliczna - biegano aleją Niepodległości, alejami Armii Poznań, ul. Księcia Mieszka I, Al. Solidarności i ul. Za Cytadelą. Sportowo - zróżnicowana i szybka, jak oceniali biegacze.
Zwyciężali doświadczeni Bartosz Nowicki ze Szczecina i Katarzyna Kowalska z Włocławka. Oboje podkreślali trudne warunki rywalizacji, ale i "gorące serca" biegaczy. - Myślę, że sprostaliśmy trudnym warunkom i w godny sposób uczciliśmy Dzień Niepodległości – ocenił 32-letni Nowicki.
Pełne wyniki: TUTAJ
Organizacyjnie - jak mówili biegacze - nie wszystko wypadło po myśli uczestników i organizatora. Zabrakło kilkuset medali i rogali, panował ścisk w strefie startu i mety. Do poprawy za rok.
red.
fot. Tomasz Szwajkowski dla Festiwalu Biegów ⓒ
Limit zawodników 10 tysięcy został wyczerpany parę dni przed zawodami, zapowiadał się więc debiut organizacyjny roku. Ale czy taki w rzeczywistości był?
Na pewno pod względem ilości uczestników trzeba przyznać, że impreza była ogromna i na pewno pozostanie w pamięci. Na starcie biegu zjawiło się wielu debiutantów, którzy wystartowali właśnie z powodu premiery. Impreza przyciągała też m.in. pięknym pamiątkowym medalem w kształcie miecza.
Atmosfera wspaniała, biegacze w białych i czerwonych koszulkach na starcie tworzyli biało-czerwoną flagę. Chwilę przed startem odśpiewano "Mazurka Dąbrowskiego". O godz. 10:00 z al. Niepodległości ruszyliśmy na 10-kilometrową trasę.
Bieg spokojny, biegacze robili zdjęcia na trasie, cieszyli się tą chwilą. Na mecie czekał wspomniany pamiątkowy medal oraz rogal świętomarciński, który tego dnia jest tradycją w Poznaniu. Niestety medali i rogali zabrakło dla wszystkich, a na mecie tworzył się ogromny zator. Na przyszły rok jest co poprawiać.
W sieci mnożą się negatywne komentarze dotyczące imprezy. Sam byłem świadkiem kilku sytuacji, które nie powinny mieć miejsca. Także tych zawinionych przez samych biegaczy, którzy np. nachalnie próbowali zabrać więcej niż jeden medal, tak dla kogoś z rodziny. Rogale też były wydawane w większych ilościach niż jeden przewidziany dla zawodnika. Wolontariusze ulegali biegaczom domagającym się tego.
Ja - mimo wszystko - zapamiętam ten bieg miło. Pewnie dlatego, że nie musiałem specjalnie długo czekać w kolejce po medal i tego rogala (mój czas na mecie to 52:20). Ale rozumiem rozgoryczenie tych, którzy po prostu nie omgli wbiec na metę i odebrać swoich nagród. Pozostaje wierzyć, że błędy zostaną poprawione i ponownie za rok biegacze pojawią się na starcie.
Marek Pfajfer, Ambasador Festiwalu Biegów