"Prawa nóżka chip, lewa nóżka chip..." Próba oszustwa na Półmaratonie Lisieckim?
Opublikowane w pt., 15/04/2016 - 07:03
Choć rekordowy, niedzielny 2. Półmaraton Lisiecki przeszedł bez większego echa w biegowych mediach i środowisku biegaczy. Głośno o imprezie zrobiło się dopiero wtedy, gdy jeden z użytkowników słynnego Wykopu wrzucił do serwisu informację o aferze wywołanej przez jej uczestnika.
10 kwietnia w małopolskich Liszkach pobiegło 546 osób. 414 osób wybrało półmaraton, a 132 osoby towarzyszący bieg na 5 km. Kontrowersje wzbudził krótszy dystans i postawa jednego z biegaczy. Ten pobiegł z dwoma chipami - których rolę w tym wypadku pełniły paski RFID - przymocowanymi do buta. Swoim i żony.
Czujne oko techników firmy pomiarowej wychwyciło próbę oszustwa - pasek żony jako trzeci bowiem przekroczył linię mety w kategorii wiekowej klasyfikacji pań. Nagrodą był tu voucher na sprzęt biegowy.
Zaalarmowani organizatorzy zdyskwalifikowali biegacza i jego partnerkę. Ponadto na fanpage'u imprezy opublikowali dowód oszustwa i wizerunek biegacza (nasza kopia grafiki została poddana retuszowi).
Użytkownicy Wykopu szybko ustalili gdzie "oszust" biega i pracuje. I że ten sam biegacz widnieje na listach startowych kolejnych biegów w regionie. „Coś chyba mu tego nie zapomną :)” - komentował jeden z internautów.
Sprawa wyjaśniała się na drugi dzień po publikacji na Wykopie. W dyskusję zaangażowała się bowiem Gabriela Rolka, ceniona biegaczka WKS Wawel Kraków, współorganizatorka Półmaratonu Lisieckiego.
Oszustwo czy roztargnienie? Niewiedza? Nie sposób przesądzić, jakkolwiek tłumaczenia samego biegacza i obserwacje organizatorów wydają się być zgodne, a sama sprawa zakończona. Ale dyskusja internautów nie milknie. Wątek doczekał się na Wykopie kilkudziesięciu komentarzy, a 645 osób wykopało temat na wysoką pozycję w serwisie.
Lekcja dla wielu
Wydarzenia z Liszek to życiowa nauczka dla biegacza i jego małżonki. A jednocześnie bezcenna lekcja dla wszystkich amatorów biegania, zwłaszcza biegaczy okazjonalnych, pomijających lekturę regulaminu w przygotowaniach do startu, nie obcujących z biegaczami na co dzień i z rzadka zaglądających na biegowe portale czy do branżowej prasy.
To również lekcja dla wszystkich tych, którzy z pokonywanych niesamodzielnie kilometrów chcą czerpać wymierne korzyści. Polskie biegi amatorskie stają się coraz bardziej profesjonalne, a organizatorzy i partnerzy coraz lepiej przygotowani na próby oszustwa.
Sprawa ma jeszcze jeden wątek. Wpis organizatorów Półmaratonu Lisieckiego, pokazujący twarz i wszystko co, co pozwala zidentyfikować biegacza – choć później usunięty – mógł naruszyć jego wizerunek. W tym konkretnym momencie został on bowiem pozbawiony prawa do obrony swojej osoby i swojego postępowania.
red.
graf. zrzut ekranu z Wykop.pl