Projekt 4 Deserts zakończony sukcesem - także charytatywnym
Opublikowane w pt., 28/11/2014 - 13:48
Ostatni rok spędzili na realizacji projektu 4 Deserts. Przemierzyli 4 pustynie i jako pierwsi Polacy dostali się do elitarnego klubu Grand Slammers. Trafiają tam ci, którzy w ciągu jednego roku przekroczą metę na Saharze, Gobi, Atakamie i na Antarktydzie. Do tej pory udało się to jedynie 28 biegaczom. W tym roku doszli nowi śmiałkowie. Teraz jest ich już 47. Zanim im się to udało, przeżyli mnóstwo kryzysów, tragedię utraty przyjaciela, wycieńczenie. Biegli w upale i deszczu. Przeżyli załamanie pogody, chorobę wysokościową, pokiereszowali stopy, walczyli z przeziębieniem, krwiomoczem i wysokimi falami w drodze na Antarktydę.
Były też dobre chwile. Pokonali własne ograniczenia, zawiązali przyjaźnie na lata i przeżyli przygodę życia. O tym wszystkim opowiadali podczas spotkania podsumowującego projekt, na które zaprosili rodziny, przyjaciół, media i sponsorów. Bez nich wszystkich Marek Wikiera, Andrzej Gondek i Daniel Lewczuk nie zdołaliby sprostać wyzwaniu. W gronie tych, którym dziękowali znaleźliście się również Wy, czytelnicy Festiwalu Biegowego.
– Dziękujemy za zainteresowanie naszym projektem, za wszystkie maile i słowa wsparcia. Były dla nas niezwykle ważne – przekazali nam uczestnicy 4 Deserts.
Udział w tym projekcie miał także cel charytatywny. Biegnąc i zmagając się z wyzwaniem, które sami sobie wybrali, chcieli zwrócić uwagę na tych, dla których samo życie jest wyzwaniem. Zbierali fundusze na operację Blanki, która urodziła się zbyt wcześniej, by poradzić sobie z samodzielnym życiem. Blance zdecydowało się pomóc ponad 800 osób, a jednak kilka godzin przez spotkaniem podsumowującym 4 Desert brakowało najpierw 1600zł, później już tylko 1200zł. O taką kwotę Marek, Andrzej i Daniel prosili zebranych gości. W celu dokończenia zbiórki przynieśli ze sobą gadżety od sponsorów i przyjaciele po raz kolejny nie zawiedli. Udało się uzyskać brakującą kwotę, a nawet ją przekroczyć.
– Nawet gdyby nie udało mi się ukończyć żadnego biegu, to kwota jaką możemy przekazać Blance i tak pozwoliłaby mi uznać 4 Deserts za sukces – powiedział nam Daniel Lewczuk, który wkrótce opisze swoje wspomnienia ze startów w książce.
IB